
Majówka nie sprzyja większej aktywności inwestorów z kraju, a naszej walucie nie sprzyja też otoczenie – zwłaszcza silny dolar na głównych układach. W piątek rano dolar pozostawał blisko swoich minimów z tego tygodnia – dolar kosztował 3,57 zł, a euro nieco ponad 4,27 zł. Dzisiaj w kalendarzu danych z Polski jest pusto, a zatem liczyć się będą informacje mające wpływ na globalny sentyment. To z jednej strony informacje z trwających negocjacji handlowych USA-Chiny, a z drugiej dane Departamentu Pracy USA, które poznamy o godz. 14:30. Przy czym kluczowe będą płace – szacunki zakładają, że stawka godzinowa utrzymała się w kwietniu na poziomie 2,7 proc. r/r – ale i też dane o zatrudnieniu mogą mieć wpływ, zwłaszcza, że odczyty marcowe były słabe. Teraz spodziewane jest odbicie NFP do 192 tys. Informacje makro z USA, jakie otrzymaliśmy w ostatnich dniach z USA wypadły gorzej od szacunków – słabsze były indeksy ISM, a komunikat FED nie był na tyle „jastrzębi”, aby dać mocne argumenty za spekulacją nt. łącznie 4 podwyżek stóp w tym roku. Tym samym dolar będzie potrzebował dzisiaj wsparcia z rynku pracy – inaczej, możemy zobaczyć początek korekty, która jednak pomogłaby złotemu.
Marek Rogalski
Główny analityk walutowy
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis