Na rynki finansowe wracają obawy, co do trwania gospodarczego lockdownu, oraz potencjalnych nowych ograniczeń w kontekście cały czas negatywnych informacji na temat rozprzestrzeniania się COVID-19. Epicentrum pandemii stały się USA, a połowa zachorowań przypada na Nowy Jork – władze wahają się, czy wprowadzić w mieście całkowitą kwarantannę (w sobotę wspominał o tym Donald Trump, ale później zrezygnował z tego pomysłu). Niemniej prezydent USA przyznał, że lockdown potrwa dłużej, niż do Wielkanocy (na razie mowa jest o końcu kwietnia, chociaż być może czegoś więcej dowiemy się podczas zaplanowanego wywiadu w FOX News o godz. 13:55).
Wspomniane obawy związane z pandemią COVID-19 psują nastroje na rynkach akcji, na czym próbują korzystać tradycyjne safe haven (CHF, JPY), ale niezaprzeczalnym zwycięzcą jest USD. Relatywnie nieźle zachowuje się chiński juan – to wynik rosnących oczekiwań, co do odbicia tamtejszej gospodarki po tym, jak kraj poradził sobie już z pandemią. Jednocześnie Ludowy Bank Chin wstrzyknął dzisiaj w system finansowy ponad 50 mld CNY poprzez operacje reverse repo (po raz pierwszy od lutego).
DM BOS
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis