Sentyment na rynkach akcji uległ podczas sesji azjatyckiej pogorszeniu po tym, jak statystyki dotyczące COVID-19 wskazały na przekroczenie bariery 1 mln zakażonych od początku epidemii – prędzej, czy później do tego by doszło, ale rynek skupia się też na bardzo szybkim przyroście w USA (już ponad 245 tys.), a za chwilę emocje potęgować będzie też zbliżający się weekend. Na tych obawach korzysta dolar, który był silny też wczoraj po publikacji fatalnych danych o cotygodniowym bezrobociu w USA, a później nie przejął się silnymi wzrostami cen ropy po tym, jak Donald Trump zasugerował, że możliwe jest porozumienie pomiędzy Arabią Saudyjską i Rosją odnośnie ograniczenia wydobycia tego surowca. Niemniej dzisiaj narasta już coraz więcej wątpliwości wokół tego, co chciał przekazać prezydent USA za pośrednictwem swojego Tweetera. Niemniej Arabia Saudyjska zapowiedziała zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia OPEC+ w celu przedyskutowania „uczciwego porozumienia”, więc temat pozostaje rozwojowy.
Poza dolarem relatywnie dobrze zachowują się dzisiaj waluty Antypodów (AUD i NZD). Trudno znaleźć ku temu jednoznaczne wytłumaczenie. Zwłaszcza, że ustalenie przez Ludowy Bank Chin fiksingu juana (CNY) na najniższym poziomie od marca 2008 r. (7,1104), akurat nie jest tu wsparciem. W temacie Chin poznaliśmy jeszcze odczyt PMI dla usług liczony przez Caixin (43 pkt. w marcu), ale wskaźnik ten nie jest miarodajny przy pandemii.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis