Wczorajsza sesja na rynku ropy naftowej zakończyła się na wyraźnym plusie, mimo jej słabego początku. Notowania ropy naftowej dzisiaj rano kontynuują zwyżkę. Ceny ropy WTI znacznie przekroczyły poziom 57 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent zbliżyły się na nowo do poziomu 63 USD za baryłkę.
Wczoraj na rynku ropy pojawiło się kilka czynników wspierających stronę popytową na rynku ropy naftowej. Przede wszystkim, OPEC zaznaczyło, że w 2020 roku wzrost produkcji ropy naftowej z łupków może spowolnić. Sekretarz Generalny OPEC, Mohammed Barkindo, ocenił, że kartel prawdopodobnie dokona rewizji szacunków produkcji ropy naftowej z łupków w dół. Ma to dotyczyć zwłaszcza prognoz wydobycia ropy w Stanach Zjednoczonych. Według Barkindo, OPEC i tak ma optymistyczne podejście, ponieważ same firmy z branży wydobywczej zakładają, że wzrost produkcji będzie jeszcze niższy i wyniesie około 300-400 tys. baryłek dziennie.
Chociaż prognozy OPEC mają pozytywny wpływ na ceny ropy naftowej, to na razie trudno ocenić, na ile są one wiarygodne – zwłaszcza że wczorajszy raport amerykańskiej Energy Information Administration (EIA, część Departamentu Energii) podał, że wzrost produkcji ropy naftowej w USA będzie rósł szybciej niż oczekiwano.
Tymczasem w Stanach Zjednoczonych strona popytowa na rynku ropy naftowej otrzymała wsparcie w postaci informacji o nieoczekiwanym spadku zapasów ropy w USA. Amerykański Instytut Paliw (API) podał, że w minionym tygodniu zapasy spadły o 541 tys. baryłek, podczas gdy oczekiwano ich wzrostu o 1,6 mln baryłek. Dzisiaj inwestorzy na rynku ropy naftowej powinni zwracać uwagę na raport Departamentu Energii USA na temat zapasów paliw w tym kraju, który zweryfikuje dane API.
Dorota Sierakowska
Analityk
Dom Maklerski BOŚ S.A.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis