Dolar przystopował swój marsz, gdyż lekko gołębi FOMC i ISM poniżej prognoz nie dały sygnału do wzmocnienia popytu, ale prawdziwą gwiazdą tygodnia jest raport z rynku pracy. Przy silnej dynamice płac dolara czeka przebudzenie mocy, imperium sprzedających obligacje USA będzie kontratakować, a na waluty rynków wschodzących i rynek akcji spadnie mroczne widmo. Za to rozczarowanie może być nową nadzieją dla aktywów ryzykownych
.
Wzmocnienie w danych z USA przy rozczarowaniach w innych zakątkach świata stoi za ostatnią falą redukcji krótkich pozycji w USD, stąd dzisiejszy raport z rynku pacy ma istotne znaczenie dla dalszego kierunku nie tylko rynku walutowego, ale też ogólnego nastawienia do ryzyka. Szczególnie podkreślanie rozbieżności w tempie ożywienia między USA i strefą euro przewraca do góry nogami całe założenia, jakie stały za handlem na początku roku. W ostatnich dniach komunikat FOMC nie dolewał oliwy do ognia, gdyż podkreślenie „symetrycznego” podejścia do celu inflacyjnego 2 proc. sugeruje elastyczność Fed, jeśli inflacja wyskoczy wyżej. Jednak wycena ok. 1,5 podwyżki na lata 2019-2020 pokazuje już i tak łagodne podejście rynku do perspektyw przyszłej polityki Fed, więc stąd większe jest pole dla jastrzębich zmian. Słabszy ISM także nie jest powodem do zmartwień, gdyż wpisuje się w globalne tendencje, a mimo to wskaźniki dla USA są wyższe niż w innych czołowych gospodarkach.
Raport NFP może mieć silniejsze odbicie w cenach aktywów. Jeśli rynek ma na poważnie rozważać czwartą podwyżkę stóp procentowych, wpierw Fed musi otrzymać dowody nasilenia presji inflacyjnej, do czego niezbędne wydaje się przyspieszenie wzrostu płac. Konsensus dla kwietniowych danych plasuje się na 0,2 proc. m/m, co stabilizuje dynamikę roczną na 2,7 proc., a zatem poniżej szczytu 2,8 proc. ze stycznia. USD dla reaktywacji rajdu będzie zatem potrzebował wyniku 0,3 proc. lub wyżej. Ponadto po sześciomiesięcznym przystanku stopy bezrobocia na 4,1 proc. przyszedł czas na reakcję na przyrost zatrudnienia o 1,27 mln w tym okresie. Jeśli spadek będzie mocniejszy niż do 4,0 proc., będzie to dodatkowy jastrzębi sygnał. Dynamika zatrudnienia, po ostatniej huśtawce wywołanej niesforną pogodą, powinna powrócić do normy, co oznacza odczyt w przedziale 150-200 tys. (prog. 192 tys.).
Nawet jeśli raport wypadłby słabo (ale nie tragicznie), wystarczy to tylko na korektę ostatniej siły USD, ale jeden odczyt to za mało, by zaniepokoić Fed, albo zatrzymać strukturalne zmiany w nastawieniu inwestorów do dolara. Przy słabych płacach aktywa ryzykowne mogą złapać oddech, ale zbyt duże rozczarowanie obudzi obawy o globalne spowolnienie, co podsyci awersję do ryzyka. Zatem nawet i w takim przypadku USD może wyjść obronną ręką (jako bezpieczna przystań), choć JPY pewnie będzie w takim wypadku największym zwycięzcą.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis