Dane nie były złe, ale dalsza przecena na Wall Street podbija dolara

foto: pixabay

Trudno napisać źle o dzisiejszych danych amerykańskiego Departamentu Pracy, jakie poznaliśmy o godz. 14:30. W każdym razie nie na tyle, aby mogły być one przesłanką za pogłębieniem wyprzedaży na Wall Street. Bardziej działa efekt długiego weekendu (w poniedziałek jest Święto Pracy), w tym chęć spieniężenia wciąż niemałych zysków z sierpniowych zwyżek spółek technologicznych – bo to atmosfera na Nasdaq wpływa na resztę rynku.

Według danych w sierpniu stopa bezrobocia nieoczekiwanie spadła w sierpniu do 8,4 proc. (spodziewano się zniżki do 9,8 proc.) – to sygnał świadczący o tym, że rynek pracy odbudowuje się po pandemii. Liczba nowych etatów poza rolnictwem wzrosła o 1 mln 371 tys. (szacowano 1,4 mln), a w sektorze prywatnym o 1 mln 27 tys. (tu dane są słabsze od konsensusu na poziomie 1,2 mln). Pozytywnie zaskoczyła dynamika wynagrodzeń – płaca godzinowa wzrosła o 4,7 proc. r/r.

Fatalna atmosfera na Wall Street negatywnie wpływa na globalny sentyment, gdzie widać wyraźne podbicie risk-off. Inwestorzy uciekają w stronę dolara i jena, dopiero później franka, które to waluty są w grupie bezpiecznych przystani. Najsłabsze są waluty skandynawskie, funt, oraz Antypody – tradycyjnie postrzegane jako bardziej ryzykowne.

Na EURUSD mamy ponowny test wczorajszego dołka, który jest naruszany. To może otwierać drogę w stronę wsparć przy 1,17, jeżeli złe nastroje na Wall Street przeciągną się na przyszły tydzień.

EURUSD

Wykres dzienny EURUSD

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.