We wczorajszym komentarzu pisałem o tym, że dość dynamiczna poprawa sentymentu na rynkach była głównie ulgą po tym, jak rynek przetrwał turbulencje na kryptowalutach. Nic nie zmieniło się natomiast w fundamentach szerokiego rynku, o czym inwestorzy przekonali się podczas wczorajszej sesji na Wall Street.
Środa zapowiadała się dość spokojnie, bo w kalendarzu brakowało istotnych publikacji. Można powiedzieć wręcz, że rynek dobrze przyjął wtorkowe wystąpienie szefa Fed, który ostrzegał przed przyspieszeniem działań, jeśli inflacja nie będzie spadać. Krach na Lunie w ubiegłym tygodniu wziął wielu uczestników rynku z zaskoczenia, a ponieważ krypto to dla wielu nadal temat tabu, nie wiedziano czego generalnie oczekiwać. To, że problem nie rozlał się szeroko przyjęto za dobrą monetę. Natomiast to nie krypto co do zasady jest problemem, z którym rynki mierzą się w tym roku – kryptowaluty (mocno skorelowane z innymi ryzykownymi aktywami) po prostu dostają rykoszetem. Głównym problemem są drastycznie pogarszające się perspektywy makro i towarzyszące im rosnące oczekiwania na zacieśnienie pieniężne, a na dokładkę kolejne niespodzianki z Chin. W tym ostatnim wątku należy wskazać na słabe wyniki spółki Cisco (wczoraj po sesji), której kwartał obejmował już miesiąc kwiecień i właśnie sytuacją w Chinach zarząd Cisco tłumaczy znaczne pogorszenie wyników jak i perspektyw. Podsumowując, rynki muszą najpierw zobaczyć szansę na taki spadek inflacji, który pozwoli Fed zacząć komunikować koniec albo przynajmniej spowolnienie zacieśnienia.
Brutalna sesja na Wall Street, negująca niemal całość odbicia, nie wróży niczego dobrego dla złotego, który na razie jest stabilny. Z odwetem naszej walucie mogłoby przyjść EBC. Z tego kierunku słyszymy ostatnio głosy o zbliżającej się podwyżce stóp, a dziś opublikowany będzie protokół z ostatniego posiedzenia (na którym jednak trudno dostrzec jasnych sygnałów zacieśnienia). Silniejsze euro pomogłoby wszystkim walutom naszego regionu. Na razie jednak EURUSD pozostaje w mocnym trendzie spadkowym, a pogorszenie globalnych nastrojów rodzi ryzyko osłabienia złotego.
Dziś w kalendarzu przede wszystkim właśnie minutes EBC (13:30), ale także indeks Fed z Filadelfii, dane o nowych bezrobotnych w USA (obydwa 14:30) i dane o sprzedaży domów w USA (16:00). O 8:30 euro kosztuje 4,6536 złotego, dolar 4,4376 złotego, frank 4,5008 złotego, zaś funt 5,4851 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis