Obecnie naukowcy dostrzegają zmiany klimatu Ziemi we wszystkich regionach naszej planety i w obrębie całego systemu klimatycznego. Zmiana klimatu i migracje ludności to jedne z najważniejszych tematów i największych wyzwań, przed którymi stoi ludzkość w XXI wieku. To przekonanie potwierdzają również Cele Zrównoważonego Rozwoju przyjęte przez ONZ w 2015 roku na kolejne 15 lat. Wśród siedemnastu celów możemy znaleźć m.in. dwa bezpośrednio odnoszące się do tego tematu. Cel 10. mówi o wdrażaniu „bezpiecznej, regularnej i odpowiedzialnej migracji” oraz „dobrze zarządzanych polityk migracyjnych”, a Cel 13. wspomina z kolei o wywiązaniu się krajów globalnej Północy z zobowiązania wobec krajów globalnego Południa – czyli o znalezieniu środków na wsparcie finansowe działań związanych z przeciwdziałaniem skutkom zmiany klimatu. Skutkom, z którymi kraje globalnego Południa mierzą się jako pierwsze. Jeden z największych dramatów dotyczy dzisiaj archipelagu Wyspy Republiki Kiribati. Stopniowo kraj ten będzie zalewany przez słone wody oceaniczne. Tym samym podmyte zostaną źródła wody słodkiej, a sam ląd stanie się niezdatny do zamieszkania. Ze względu na brak możliwości produkowania żywności, tamtejsza ludność będzie musiała zostać przesiedlona. Po raz pierwszy taka sytuacja dotknie całego narodu.
– Rok do roku rośnie emisja CO2 do atmosfery. Już dawno przekroczyliśmy Rubikon – a obecnie musimy zmagać się z konsekwencjami takiego stanu rzeczy. Oczywiście możemy się do tych negatywnych skutków dostosować – ale tu pojawia się pytanie, czy wszyscy mamy taką możliwość? – powiedział serwisowi eNewsroom Kamil Wyszkowski, Dyrektor Wykonawczy UN Global Compact w Polsce. – Jest to duże wyzwanie naszych czasów. Bardzo dobrze opisał to raport prof. Philipa Alstona przygotowany na prośbę sekretarza generalnego ONZ. W raporcie mowa o tym, że kraje Południa przyjmą na siebie 70% negatywnych konsekwencji zmiany klimatu. Natomiast kraje Północy zaledwie 30% – a i tak liczba ta jest w zasadzie katastrofalna. Więc w perspektywie przyszłości będzie więcej wojen o wodę, zasoby oraz terytorium – w szczególności w pasie zwrotnikowym i podzwrotnikowym. Będziemy mieli coraz większą liczbę krajów wyspiarskich – które będą musiały szukać nowego lądu dla siebie. Jednym z lepszych przykładów jest wyspa Kiribati czy wyspy Salomona. Tamtejsza ludność będzie musiała się gdzieś przenieść. W naszej ocenie jest to przerażające, że tego rodzaju wybory muszą być podejmowane już teraz i że lista krajów z tego typu wyzwaniami będzie coraz większa. Poza tym wszystkie miasta portowe będą miały potężne problemy – a przypomnę, że ludzkość od początku cywilizacyjnego istnienia lokowała się nad morzami i oceanami. ONZ szacuje, że 2 miliardy ludzi będzie zmuszona do migracji w roku 2100. Oczywiście liczba ta będzie się zwiększać do tego poziomu. Więc w ciągu najbliższych lat będziemy obserwować wielką wędrówkę ludów, z jaką człowiek nigdy wcześniej się nie spotkał – podkreśla Wyszkowski.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis