Jak zacięta płyta

foto: pixabay

Sekwencja wokół dolara od pewnego czasu pozostaje niezmienna, a dynamika ruchu spadkowego przyspiesza. Teoretycznie może to zapowiadać zbliżające się przesilenie, ale dzisiaj na razie tego nie widać. Argumentacja jest wciąż niezmiennie taka sama – apetyt na ryzyko dzięki działaniom FED, oraz względnie kontrolowany przebieg pandemii COVID-19 w najbardziej uprzemysłowionych krajach. Do tego dochodzą procedowane pakiety fiskalne – tydzień temu na szczycie UE, a teraz zapowiadane kolejne rozwiązania w USA. Część analityków wiąże to tzw. psuciem pieniądza przez FED (na co wskazywałby wyraźny popyt na złoto), a także kwestie geopolityczne – pogarszające się relacje z Chinami mogą w pewnym momencie doprowadzić do tzw. naruszenia czerwonej linii, co może wywołać perturbacje na amerykańskim rynku długu (Państwo Środka nadal pozostaje jednym z kluczowych inwestorów kupujących treasuries).

Na wykresie EURUSD jesteśmy na drodze do kolejnego etapu, jakim jest rejon 1,18. Poniedziałek upłynął bez publikacji istotnych danych makro. Jedynie uwagę zwraca odczyt niemieckiego Ifo za lipiec, który wypadł lepiej od oczekiwań, potwierdzając, że gospodarka kontynuuje mocne odbicie po wiosennym tąpnięciu.

EURUSD

Wykres dzienny EURUSD

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.