Nagroda Nobla została w tym roku przyznana dwóm ekonomistom, obaj mogą spodziewać się, że w Polsce ich teorie będą przyjmowane sceptycznie. Laureatami zostali Paul Romer, za prace nad wpływem innowacji na wzrost gospodarczy, oraz William Nordhaus, za modelowanie ekonomiczne zmian klimatu.
Obydwaj laureaci to naukowcy amerykańscy. William Nordhaus z Yale University został nagrodzony za „włączenie zmian klimatu do długoterminowej analizy makroekonomicznej”. Paul Romer Stern School of Business w Nowym Jorku, został doceniony „za włączenie innowacji technologicznych do długoterminowej analizy makroekonomicznej”.
-To profesorowie, których można połączyć wspólnym mianownikiem w postaci szerszego rozumienia wzrostu gospodarczego – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Obaj przekonują, że ważny jest nie tylko PKB na mieszkańca, ale też to jak żyjemy i jakie warunki tworzymy dla przyszłych pokoleń.
W Polsce Williama Nordhausa nie będą lubić obrońcy kopalń i znaczenia węgla kamiennego dla rozwoju gospodarki. Ale znajdzie zwolenników wśród zwalczających smog i obawiających się o skutki zmian klimatycznych.
– Nordhaus jest jednym z pomysłodawców wprowadzenia podatku emisyjnego – wyjaśnia dr P.Kwiecień.
Paul Romer Stern twierdzi natomiast, że państwa najbardziej rozwinięte mogą się nadal rozwijać bardzo szybko, czyli ich wzrost PKB nie powinien być mniejszy niż w państwach rozwijających się, ale warunkiem koniecznym do tego jest trafne zrozumienie znaczenia postępu technicznego. W Polsce nie musi to być dobrze przyjmowane, a dlaczego?
– W ocenie Sterna postęp technologiczny jest procesem, nad którym mamy kontrolę poprzez rozwój niezależnych instytucji i konkurencji rynkowej, zaleca on promowanie konkurencji rynkowej – mówi ekspert z XTB.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis