Z wczorajszym dniem na głównych rynkach zachodnich przetoczyła się fala mocnych spadków, które w przypadku giełd amerykańskich zostały zainicjowane już w piątek, a których źródłem pozostają obawy o rozprzestrzenienie się zarażeń wirusem z Chin. Słaby, poniedziałkowy poranek na rynku terminowym jednoznacznie wskazał kierunek otwarcia sesji dla FW20. W trakcie kolejnych godzin notowań było już tylko gorzej i kurs kontraktów terminowych na WIG20 jak również rynek kasowy ogółem poddawały się dalszej zniżce. Warto jednak zwrócić uwagę, że o ile na rynku terminowym presję podaży podkreśla istotny wzrost wolumenu, o tyle na rynku kasowym spadek kursów był bardziej powodowany cofnięciem popytu, wartość obrotu dla WIG20 była blisko średniej z ostatnich dni nie wykazując istotnych odchyleń. Wysoka świeca marobuzu sugeruje kontynuację zniżki, potwierdza to zachowanie MACD, który zszedł poniżej poziomu równowagi.
Na diagramie 60-min dla wczorajszego „wodospadu” trudno znaleźć wsparcie. Jednak RSI w tym interwale sięgnął strefy wyprzedania rynku, co może zainicjować wzrostowe odreagowanie. Za takim scenariuszem, przynajmniej w odniesieniu do początku dzisiejszej sesji, przemawiają porannej notowania kontraktów terminowych na główne indeksu zachodnie, które notują dodatnie zmiany od wczorajszego popołudnia. W dzisiejszym kalendarium zwracamy przede wszystkim uwagę na publikacje wyników finansowym amerykańskich przedsiębiorstw, ze wskazaniem na takie tuzy jak Apple, eBay, Pfizer lub United Tech. Na poziomie makro istotne dla rynków powinny być również z USA odczyty o zamówieniach na dobra trwałego użytku oraz wskaźnik zaufania konsumentów. /Marcin Brendota/
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis