Poznaliśmy doniesienia z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej USA (Fed). Instytucja ta zapowiedziała, że będzie ostrożna przy podejmowaniu decyzji o ewentualnych, dalszych podwyżkach stóp procentowych, a także podała termin zakończenia procesu „zacieśniania ilościowego”. „Gołębia” postawa amerykańskiego banku centralnego spowodowała wyprzedaż USD i umocniła PLN. W dłuższym terminie obawy globalnych inwestorów o powody, dla których Fed łagodzi swoją politykę, mogą jednak powodować odpływ kapitału od walut rynków wschodzących, w tym PLN.
Tendencje do prowadzenia „jastrzębiej” polityki w poszczególnych krajach zostały ostatnio powstrzymane. Stany Zjednoczone, które podnosiły stopy procentowe w 2018 r., ten proces wyhamowały. Jednocześnie w UE prowadzony przez Europejski Bank Centralny program skupu aktywów został wznowiony. Co się kryje za taką, liberalną postawą najważniejszych banków centralnych?
– Pojawiają się obawy, że spowolnienie gospodarcze, które już staje się faktem, będzie się pogłębiało, co nie będzie korzystne dla giełd i walut na rynkach wschodzących – mówi w rozmowie z MarketNews24 Maciej Leściorz, ekspert CMC Markets. – Dlatego w najbliższych miesiącach możemy to odczuć jako niewielkie osłabienie polskiej waluty.
Jeśli inwestorów ogarnie pesymizm, co do perspektyw dla globalnej gospodarki, mogą oni wyprzedawać aktywa uważane za bardziej ryzykowne. To może pociągnąć w dół notowania PLN. – Kurs złotego wobec euro wydaje się stabilny, ale może zmierzać w kierunku 4,30-4,35 – ocenia M.Leściorz.
W przypadku dolara zatrzymanie procesu zacieśniania polityki monetarnej przez Fed może sprawić, że zmiany notowań USD/PLN nie będą bardzo dynamiczne. – W razie utrzymania się awersji do ryzyka, dolar może być jednak górą, ponieważ jest uważany za „bezpieczną przystań”. Dlatego poziomy 3,85 na USD/PLN mogą być naruszone – dodaje ekspert CMC Markets.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis