Patrząc na schemat rozgrywany na Wall Street, gdzie liczy się tylko to, że szef FED zapewni dzisiaj o baaaardzo długim okresie ultra-luźnej polityki i gotowości do zwiększenia skali działań w razie potrzeby (chociaż takowa nie jest na razie paląca, USA bardziej czekają na ustawowe rozwiązania m.in. dla rynku pracy zawarte w pakiecie fiskalnym) można odnieść wrażenie, że ktoś tu gra w dobrze znane rozdanie pod hasłem – kup plotki, sprzedaj fakty. Tyle, że może być trudno o dłuższą korektę, jeżeli w dzisiejszych słowach Jerome’a Powell’a nie pojawią się stwierdzenia mogące „upominać” inwestorów przed ryzykiem powstawania baniek spekulacyjnych – FED nie powie oczywiście o które rynki chodzi, ale krytyczne opinie dotyczące wycen na Wall Street nie są w ostatnim czasie odosobnione.
Tyle giełda, a co na to dolar? Short squeeze, czyli szybkie i nieraz paniczne pokrywanie krótkich pozycji (zwłaszcza, jeżeli jest ich w portfelach nieprzyzwoicie dużo) nie jest scenariuszem zupełnie niemożliwym dzisiaj po południu do realizacji. Tak zwane strząśnięcie rynku nieraz bywa potrzebne i jest elementem długoterminowego trendu. Ten na dolarze pozostaje spadkowy i tu wiele się nie zmieni. A dzisiaj po godz. 15:10 uważnie słuchajmy Jay Powella i obserwujmy reakcje rynków na spływające depesze.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis