Najniższe bezrobocie w historii Polski – 3,7 proc.

foto: Tirachard Kumtanom

W Polsce notuje się jeden z najniższych poziomów bezrobocia w historii po przemianach w 1989 r. Według ostatnich danych Eurostatu wynosi ono 3,7 proc. To wskazanie o 1,3 pp. niższe niż jeszcze rok temu. Warto zwrócić uwagę, że obecnie w Europie jedynie 3 kraje mogą pochwalić się niższym bezrobociem niż Polska. Są to należące do regionu Czechy, Niemcy i Węgry. To pokazuje, że w Europie Środkowej bezrobocie jest dziś niskie i rosną problemy rekrutacyjne.

Państwa, które są w klasyfikacji przed Polską, mają jednak dużo wyższy poziom aktywności zawodowej – co oznacza, że dużo lepiej wykorzystują lokalne zasoby kadrowe. Dzisiaj jednym z głównych rozwiązań tego problemu na lokalnych rynkach jest wykorzystanie procesów migracyjnych. Niemcy bardzo często zatrudniają pracowników z Polski, Czech czy innych krajów regionu. Oprócz tego stosuje się rozwiązania poprawiające aktywność zawodową obywateli. W Polsce ponad 5 mln osób w wieku produkcyjnym jest biernych zawodowo, bez zatrudnienia, niezarejestrowanych w urzędach pracy – choć zdolnych do jej podjęcia. To ogromny, niewykorzystany potencjał, z którego można byłoby przyciągać dodatkowych pracowników.

– Dzisiaj poziom aktywności zawodowej w Polsce liczony metodologią Eurostatu wynosi ok. 70 proc., czyli poniżej średniej unijnej. Dla przykładu w Czechach jest to już 80 proc. Oznacza to, że przy niskim poziomie bezrobocia procentowo dużo więcej mieszkańców w wieku produkcyjnym świadczy pracę, niż ma to miejsce w naszym kraju – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Andrzej Kubisiak, szef biura prasowego Work Service – Ogromnym rynkiem pracy z niskim wskazaniem bezrobocia są Niemcy. Ich dzisiejszy wynik jest najlepszy od czasu zjednoczenia. Widoczna jest tam bardzo dobra koniunktura.

Z danych tamtejszych instytucji badawczych wynika, że obecnie na rynku istnieje już 1,5 mln wolnych miejsc pracy. Problemy demograficzne, które dotykają również kraje naszego regionu, przekładają się na malejące zasoby kadrowe i rosnący brak rąk do pracy. Czesi czy Węgrzy mają odpowiednie narzędzia do tego, by w większym stopniu aktywizować zawodowo swoje lokalne zasoby kadrowe. Są to specjalne programy skierowane do bardzo młodych pracowników, jeszcze w czasie studiów lub tuż po zakończeniu edukacji – ale także przeznaczone dla osób w wieku 55+. Tam działania te przynoszą rzeczywiste efekty, dużo lepsze niż w polskich warunkach – ocenił Kubisiak.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.