KOREA PÓŁNOCNA: Kim Dzong Un stwierdził wczoraj, że jego kraj jest gotowy do dialogu z USA w kwestii rozbrojenia i pokoju na Półwyspie Koreańskim. Z kolei japońska prasa podała, że Kim jest gotów do rozmów z Japończykami na początku czerwca.
USA: Opublikowany wczoraj finalny odczyt PKB za IV kwartał wypadł lepiej niż oczekiwane 2,7 proc. w ujęciu zanualizowanym – wzrost wypadł na poziomie 2,9 proc. Dynamika konsumpcji wyniosła 4,0 proc. (szacowano 3,8 proc.). Indeks PCE Core wypadł zgodnie z prognozą na poziomie 1,9 proc. Poznaliśmy też dane nt. bilansu handlowego w lutym wyniósł 75,35 mld USD (szacowano -74,1 mld USD), oraz indeks podpisanych umów na kupno domów – w lutym wzrosła o 3,1 proc. m/m.
RPA: SARB obniżył wczoraj poziom głównej stopy o 25 p.b. do 6,5 proc. (jak oczekiwano)
SZWAJCARIA: Andrea Maechler z SNB dała wczoraj do zrozumienia, że błędem byłaby zbyt wczesna dyskusja nt. odejścia od luźnej polityki. Powtórzyła, że frank wciąż pozostaje nazbyt wysoko wyceniany.
USA / CHINY/ WOJNY HANDLOWE: Pojawiają się sprzeczne spekulacje prasowe sugerujące, że Chiny mogłyby jednak rozważać nałożenie ceł na import soi z USA. Tymczasem przedstawiciel Białego Domu ds. handlu (Lighthizer) dał do zrozumienia, że okres publicznej dyskusji nad listą chińskich produktów na które mają zostać nałożone wyższe cła, może zostać wydłużony nawet do 60 dni, co oznacza, że wyższe taryfy nie wejdą w życie wcześniej, niż na początku czerwca. Przedstawiciel chińskiego MOFCOM (resortu handlu) powtórzył, że Chiny cały czas mają nadzieję na owocny dialog z USA.
JAPONIA: Minister finansów Taro Ado powiedział dzisiaj w parlamencie, że Japonia stanowczo odrzuca możliwości bilateralnych rozmów nt. ceł nałożonych przez USA na stal, a to obciążenie będzie mieć wpływ na koszty wytwarzanych w USA dóbr (Japonia nie znalazła się na liście zwolnionych krajów). Aso zwrócił też uwagę na kurs USD/JPY zaznaczając, że historycznie zawsze pojawiały się zwyżki, kiedy różnica w poziomie stóp procentowych pomiędzy USA, a Japonią dochodziła do 3 punktów procentowych.
Opinia: Amerykańska waluta kontynuuje umocnienie zapoczątkowane w piątek, przy coraz bardziej świątecznych nastrojach – jutro spora część rynków ma wolne. Wczoraj dolarowi pomogły lepsze dane nt. PKB za IV kwartał, które wypadły lepiej od wcześniejszych szacunków, chociaż nie dotyczyły to inflacyjnego parametru PCE Core. Dzisiaj uwagę przykują zaplanowane na godz. 14:30 dane nt. dynamiki dochodów i wydatków w lutym, poznamy też wskaźnik PCE Core, oraz planowane na godz. 15:45 dane nt. marcowego odczyty Chicago PMI (to przedbieg dla ISM dla przemysłu, jaki napłynie w poniedziałek po południu) i ostateczne dane nt. nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan o godz. 16:00. Lepsze odczyty mogą ponownie podbić dolara, co sprawi, że bilans tygodnia wypadnie nieźle. Zresztą dobrze to widać po wykresie koszyka BOSSA USD, który odbił się od 7-letniej linii trendu wzrostowego, a także wyraźnie powrócił ponad naruszone wsparcie przy 75,95 pkt. Test okolic linii trendu spadkowego rysowanej od grudnia 2016 r., która przebiega przy 76,70-76,93 pkt. wciąż pozostaje realistycznym scenariuszem.
W ostatnich dniach dolar najmocniej odbił się w relacji z jenem, co może być wynikiem informacji napływających z Korei Północnej. Na wykresie USD/JPY widać że jeszcze wczoraj wieczorem dotarliśmy w okolice górnego ograniczenia kanału spadkowego przy 106,70 przy jednoczesnym oddaleniu się od wsparcia przy 105,24-105,34. Układ dziennych wskaźników powrócił do trendu wzrostowego potwierdzając ostatni ruch. Górne ograniczenie kanału może jednak prowokować do korekty – wsparciem będzie rejon 106.
Na wykresie EUR/USD naruszyliśmy dawną linię spadkową trendu (obecnie 1,2320) i przetestowaliśmy dolne ograniczenie strefy wsparcia 1,2295-1,2320. Do spadków powrócił oscylator RSI 9 sugerując, że wcześniejsze wybicie było negatywnym sygnałem. W najbliższym czasie w centrum uwagi znajdą się szacunki inflacji z Niemiec (dzisiaj o godz. 14:00), Francji (jutro rano), oraz liczone dla całej strefy euro (w środę przed południem). Ewentualne rozczarowania w tej materii mogą dać paliwo do dalszej przeceny euro. Na wykresie EUR/USD widać, że w rejonie 1,2280 przebiega linia trendu wzrostowego rysowana po marcowych dołkach, a nieco niżej (rejon 1,22) mamy kluczową, bo ponad 4-miesięczną linię trendu wzrostowego.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis