Sytuacja na rynkach 11 maja

foto: pixabay

W poniedziałek rano dolar jest słabszy do większości walut, ale minimalnie. Tradycyjnie silne są waluty Antypodów (dolara nowozelandzkiego wsparły nowe informacje o planach odmrażania gospodarki), ale dzisiaj dołączyły do nich skandynawskie korony (korzystające na lepszym globalnym sentymencie, oraz wyciszeniu w relacjach amerykańsko-chińskich). W grupie G-10 podobnie jak w piątek najsłabszy pozostaje jen (co tłumaczy się zwyżkami na rynkach akcji). Większych zmian nie notuje euro (EURUSD pozostaje wokół 1,0840) na co wpływ ma utrzymująca się niepewność wokół scenariusza dla Włoch. Tamtejszy dług pozostaje jednak stabilny –  rentowności 10-letnich obligacji rządowych oscylują dzisiaj wokół 1,87 proc. Marginalnie zyskuje też funt, chociaż premier Johnson przedstawił wczoraj trzyetapową mapę drogową odmrażania gospodarki, ale zaznaczył, że proces ten będzie powolny (dzisiaj rano sekretarz Dominic Raab dodał, że pracownicy z mniej istotnych sektorów dla gospodarki powrócą do swoich miejsc pracy nie wcześniej, niż w lipcu).

Czynniki warte uwagi? W piątek w otoczeniu wiceprezydenta USA stwierdzono przypadek koronawirusa (rzecznik prasowa Katie Miller), ale sam Mike Pence uzyskał wczoraj wynik negatywny. Napływają natomiast sprzeczne doniesienia, czy pojawi się on dzisiaj w  Białym Domu. Obaj, Pence i Trump są też coraz bardziej krytykowani przed media, że nie stosują się do zaleceń służb sanitarnych w okresie pandemii. Co do COVID-19 to z Niemiec napłynęły niepokojące informacje o wzroście współczynnika R z 0,65 do 1,13, co może sugerować zbliżającą się drugą falę zachorowań w momencie poluzowania społecznych obostrzeń. Pesymistyczne wieści zaczynają napływać też w Korei Południowej, gdzie skoczyła dynamika nowych przypadków.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.