Przyszłość polityczna Europy i handlowa świata pozostają w centrum dyskusji prowadzonych na rynkach, ale przełożenie na handel mają nikłe przy dominacji apetytu na ryzyko. Rynek FX zdaje się być zmęczony huśtawką z poprzedniego tygodnia i szuka urlopowej ucieczki. Czas pokaże, czy się uda.
Na początku nowego tygodnia inwestorzy mniej martwią się o rozwój wydarzeń na scenie politycznej we Włoszech. Nowy premier Conte został zaprzysiężony i poprowadzi koalicyjny rząd Ruchu Pięciu Gwiazd i Ligi Północnej, co z pewnością tłumi obawy o przyspieszone wybory, ale nie uciszy spekulacji, na ile koalicja eurosceptyków i przeciwników establishmentu będzie trwała. Rentowność 10-letnich obligacji Włoch spada do 2,63 proc. (w zeszłym tygodniu było przez moment 3,44 proc.!), ale wciąż jesteśmy daleko 2 proc. z początku maja.
Weekendowe spotkanie ministrów finansów państw G7 przed zbliżającym się szczytem przywódców przerodziło się w USA kontra reszta, gdzie pozostała szóstka wyraziła „jednomyślną troskę i rozczarowanie” wobec polityki handlowej prezydenta Trumpa. Zeszłotygodniowy komunikat o braku prolongaty wyłączeń spod ceł na import stali i aluminium dla UE, Meksyku i Kanady podgrzewa atmosferę i rozdrapuje rany, jakie powstały w pierwszym kwartale, kiedy Trump forsował agendę wzmocnienia pozycji USA w handlu międzynarodowym. Wówczas wstępny skutek dla USD był negatywny (podkreślał nieobliczalną szkodliwość Trumpa dla waluty), nawet jeśli w dłuższym horyzoncie może oznaczać to zmniejszenie importu i poprawę bilansu handlowego. Ponadto rozpętanie wojen handlowych będzie uderzało w apetyt na ryzyko, co pośrednio też przyciąga kapitał do USD.
Tylko że ponieważ zdanie Trumpa bywa często zmienne (patrz: odwołania odwołań szczytu z liderem Korei Północnej Kim Dzong Unem), rynek nie do końca ma zamiar rozgrywać obawy o wojny handlowe bez twardych postanowień, a zawirowania z ostatnich dni mogły „zmęczyć” inwestorów i każdy liczy na chwilę uspokojenia. Z perspektywy makro jest lepiej niż może być, o czym w piątek przypomniał solidny raport NFP i wyższy od prognoz ISM da przemysłu z USA. Zatem rynek akcji pnie się do góry, EUR ma rajd ulgi z powodu Włoch, a dla USD znoszą się dobre dane i tryb risk-on. To ostatnie pomaga też złotemu odreagować ostatnią falę słabości. Dziś w kalendarzu nie ma nic interesującego, co pozwoliłoby podtrzymać pozytywny klimat. Problem tylko w tym, że rynki wciąż pozostają narażone na niespodziewane zwroty akcji i wyskoki czynników ryzyka. Czujność jest wymagana.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis