Recesja spowodowana przez sektor technologiczny jest mało prawdopodobna, ponieważ zatrudnia on zbyt mało osób

foto: pexels.com

Recesja spowodowana przez sektor technologiczny jest mało prawdopodobna, ponieważ zatrudnia on zbyt mało osób – Ben Laidler, eToro

 

ZWOLNIENIA: Zwolnienia w największych firmach z sektora technologicznego, takich jak Amazon czy Twitter, wzrosły do 135 000 osób na całym świecie w 850 firmach, a inwestorzy obawiają się recesji spowodowanej przez bezrobotne białe kołnierzyki. Jest to mało prawdopodobne. Sektor ten zatrudnia zbyt mało pracowników, zatrudnia nadal, a zwolnienia mają charakter indywidualny. Sektor technologiczny doświadcza podwójnej fali normalizacji wzrostu po pandemii oraz gwałtownie obniżonych wycen opartych na obligacjach. Sektor technologiczny to ponad jedna trzecia indeksu S&P 500, ale tylko 3 proc. amerykańskiej siły roboczej, co stanowi kolejne wyraźne przypomnienie, że rynki akcji to nie to samo co gospodarki.

NIE MARTWMY SIĘ: Rynek pracy w USA zwalnia, ale technologia nie jest odpowiednim znakiem ostrzegawczym przed recesją z kilku powodów. Po pierwsze: nie zatrudnia zbyt wielu osób – bo tylko 3 proc. amerykańskiej siły roboczej, choć pracownicy tego sektora są dobrze opłacani. Szeroko komentowane 10 000 zwolnień w Amazonie to tylko 1 proc. wszystkich pracowników tej firmy. Po drugie, inne firmy technologiczne nadal zatrudniają. Najnowszy raport Challenger, Gray & Christmas – globalnej firmy zajmującej się outplacementem i zmianą ścieżki kariery z siedzibą w Chicago – dotyczący redukcji zatrudnienia, pokazuje, że w tym roku firmy technologiczne są na równi z firmami motoryzacyjnymi (28 000 zwolnień), ale ogłosiły prawie dwa razy więcej planów zatrudnienia (50 000 stanowisk). Po trzecie: sektor tech nie jest zazwyczaj dobrym wskaźnikiem ekonomicznym. Ostatni wzrost płac w USA wyniósł 260 000. Problemem jest zbyt silny – a nie zbyt słaby – popyt na rynku pracy.

BEZROBOCIE: Jednak osłabienie amerykańskiego rynku pracy nadchodzi i jest kluczowym czynnikiem w przywróceniu inflacji do 2 proc., będącej celem FED. Bezrobocie wzrosło z najniższego poziomu cyklu do 3,5 proc., wzrost płac wyraźnie spowalnia, a wyszukiwania w Google haseł dotyczących „redukcji zatrudnienia” osiągnęły najwyższy od ośmiu lat poziom. Nie zawsze przekłada się to na utratę miejsc pracy, ale będzie tłumić wydatki konsumpcyjne. Typowe „cykliczne” spowolnienie gospodarcze powoduje wzrost stopy bezrobocia o 2,3 pp, podczas gdy FED prognozuje bardziej łagodny wzrost – o 0,9 pp. W kontekście 158-milionowej siły roboczej, oba te wskaźniki są bolesne.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.