Okiem analityka – chwilo trwaj!

foto: pixabay

Przy braku innych istotnych informacji (rynki chyba już zupełnie zapomniały o Iranie, a dodatkowo ostatnie demonstracje w Teheranie mogą dawać pewne szanse na rozpoczęcie procesu osłabienia pozycji twardogłowych), rozgrywany jest wątek umowy handlowej USA-Chiny.

Doniesienia o tym, że zakupy produktów rolnych z USA będą jednak mniejsze od zakładanych wcześniej (40 mld USD na dwa lata, daje 20 mld USD rocznie) mogą dawać wrażenie, że ustalenia będą bardziej „realne” do zrealizowania. Niemniej nadal jestem przekonany, że to wszystko jest tylko większym rozejmem, a już wkrótce Trump rozpocznie swoją kampanię na rzecz „fazy drugiej”. Choć tak, czy inaczej, globalne ryzyko nieco spadło, ale czy to nie jest już w cenach?

Na rynkach mieszane nastroje, próby rozegrania ruchu na tzw. bardziej ryzykownych walutach są ucinane przez lokalne uwarunkowania (ZAR, TRY, ale i też GBP, czy NZD). W efekcie nie można na razie mówić o tym, że pozycja dolara jest jakoś zagrożona, ale warto uważnie obserwować sytuację.

Sporządził:

Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.