USA przeprowadziły atak rakietowy na Syrię, ale rynki nie robią sobie z tego zbyt wiele. Strategia ataku „raz, a dobrze” zdaje się dawać inwestorom powód, by nie marnować budowanego w ubiegłym tygodniu apetytu na ryzyko. Obawy o rozwój sytuacji geopolitycznej nie znikają jednak całkowicie, więc pozostaniemy na pastwie niespodziewanych nagłówków w serwisach informacyjnych.
W piątek niestety miałem dobre przeczucie, że temat syryjski może mieć przykre rozwinięcia w weekend, jednak reakcja rynku jest zdumiewająco niemal niewidoczna. Cofnięcie USD/JPY o 30 pipsów, czy wahania ceny złota w granicach 0,5 proc. nie są warte opisywania. Sugestie, że działania militarne nie przerodzą się w dłuższą kampanię (prezydent Trump stwierdził, że „misja została wykonana”) pomagają uspokoić reakcję. Mimo to kontynuacja konfliktu nie jest wykluczona: Trump ostrzegł, że odpowie na kolejny atak z wykorzystaniem broni chemicznej; prezydent Putin przestrzega przed „chaosem”, który może wyniknąć z kolejnych ataków na Syrię; USA jest gotowe na nałożenie sankcji na kolejne spółki rosyjskie, które mogą być podejrzewane o powiązania z syryjskim reżimem. W przerwach między publikacjami danych makro pozostaje śledzić serwisy informacyjne (i portale społecznościowe) na wypadek niespodziewanych komunikatów.
Możliwe, że poniedziałek zostanie wykorzystany przez inwestorów na potwierdzanie, czy rzeczywiście można zignorować weekendowe wydarzenia, czy jednak jest powód do redukcji ryzykownych pozycji. Obraz techniczny na parach z AUD, NZD i JPY wskazuje na brzydkie korekty i nieudane wybicia istotnych poziomów techniczne. To przynajmniej może ostudzić zapał do kontynuacji trendów z zeszłego tygodnia. Jeśli jednak najbliższa doba pozostanie spokojna, powrót risk-on jest drogą po linii najmniejszego oporu.
Głównym punktem kalendarza w poniedziałek jest sprzedaż detaliczna z USA. Oczekiwania są po pozytywnej stronie (0,4 proc. m/m) po serii trzech odczytów po -0,1 proc. Mimo to nie można zapominać, że USD ma problem, by wyraźnie zyskiwać po dobrych publikacjach, za to rozczarowania są skrzętnie odzwierciedlane przez rynek.
Wbrew naszym i większości rynku oczekiwaniom agencja S&P zdecydowała się na podwyższenie perspektywy ratingu Polski ze stabilnej do pozytywnej. Agencja spodziewa się mocnej ekspansji gospodarki w 2018 r. wobec solidnego popytu zewnętrznego, hojnych transferów z UE oraz odporności fundamentów Polskiej gospodarki. Rewizja wskazuje również na rosnące przekonanie, że reformy administracji podatkowej wygenerowały sekularny wzrost dochodów publicznych na poziomie ok. 0,5 proc. PKB. Ta ostatnia kwestia mogła przeważyć o zmianie oceny, pomimo podtrzymania zdania o obecności szeregu ryzyk, w tym wzrost presji na sytuację budżetową ze strony kurczącej się i starzejącej populacji w wieku produkcyjnym. Stabilność EUR/PLN dziś rano sugeruje, że za część umocnienia złotego pod koniec ubiegłego tygodnia mogło odpowiadać pozycjonowanie się inwestorów na wypadek rewizji perspektywy, w efekcie czego kontynuacja umocnienia nie jest pewna. Złoty pozostaje zdane na wahania sentymentu zewnętrznego i ostatnia poprawa nastrojów sprzyja osuwaniu EUR/PLN, choć w szerszym ujęciu nie widać, aby rynek nabierał wyraźnego kierunku.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis