Kiedy UE powinna wprowadzić embargo na rosyjskie węglowodory?

foto: pgnig.pl

Czy rządowi wolno słuchać w 100% i bez zastrzeżeń oczekiwań społecznych? Czy rząd państwa takiego jak Austria, Niemcy czy Holandia zastanawia się, by natychmiast zerwać z dostawami węglowodorów, energetyki oraz zakończyć handel z Rosją? Zasadniczo wiadomo, że do tego dojść musi – ale czy natychmiast? Większość krajów europejskich poszła ścieżką kunktatorstwa. Obiecywała swoim społeczeństwom szybką zmianę nastawienia i odcięcie się od Rosjan. Nawoływała, przygotowywała społeczeństwa do poniesienia pewnych wyrzeczeń związanych z takim ruchem, ale nie wprowadzała jednostronnie embarga na import węglowodorów czy węgla z Rosji. Tymczasem Polska wprowadziła embargo na import węgla z Rosji. Błędne było myślenie, że Polsce wystarczy węgla bez dostaw z Rosji. W innych krajach europejskich po prostu zajęto się zapełnianiem magazynów, składów. Nawet przy ewentualnym użyciu dostaw ze Wschodu, z Rosji – jednak przede wszystkim po to, by przygotować się do wprowadzenia embarga mając pełne magazyny i zdolności do funkcjonowania społeczeństwa.

 

– Te postawy, które widzimy obecnie w polityce państw Europy Zachodniej sprawiają wrażenie głębokiego przemodelowania umowy społecznej, jaka jest zawarta w każdym z tych państw. Wydaje się, że społeczeństwa są nieco odważniejsze w swoich oczekiwaniach i zmienia się nastawienie wobec agresora, którym jest Vladimir Putin. Obywatele chcą, by rządy były odważniejsze w proponowaniu i realizacji odseparowania się od Rosji – energetycznego, gospodarczego, biznesowego i politycznego – powiedział serwisowi eNewsroom Grzegorz Cydejko, publicysta ekonomiczny. – Jest to niezwykle ważny i ciekawy bardzo proces, bo jest także świadectwem tego, jak szybko wolne media i swoboda dostępu do informacji potrafią zmienić nastawienie społeczne – które przecież jeszcze niedawno, jeszcze parę lat temu, zdawało się sprzyjać uzależnieniu państw od tanich surowców, którymi Rosja kusiła obywateli Unii Europejskiej. Obecnie mamy do czynienia z odwróceniem tego trendu. To społeczeństwa są odważniejsze w formułowaniu swoich oczekiwań politycznych. Z tego powodu też wydaje się, że rządy podążą tą ścieżką i będą w coraz większym stopniu odcinać się od Vladimira Putina. W dobrze skomunikowanym układzie władza-społeczeństwo możliwa jest wspólna decyzja o tym, by koszty decyzji politycznej zaakceptować i je ponieść. Z pewnością nie będzie rozruchów w Holandii czy w Niemczech z powodu zerwania stosunków energetycznych z Rosją. Tego typu polityka – przy wolnych mediach i dobrym przepływie informacji – będzie akceptowana społecznie i sądzę, że społeczeństwa zdecydują się ponieść cenę związaną ze zmianą kosztów bezpieczeństwa energetycznego – wyjaśnia Cydejko.

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.