Czwartek zły dla funta

foto: pixabay

Bank Anglii zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami zdecydował się dzisiaj na podwyżkę głównej stopy procentowej o 25 p.b. do 0,75 proc., ale dał do zrozumienia, że kolejne ruchy nie nastąpią szybko ze względu na niepewność związaną z Brexitem. Dzisiejsza decyzja była jednomyślna (9-0), co akurat pozytywnie zaskoczyło. Opublikowany Raport nt. Inflacji pokazał aktualizację w górę dla prognoz PKB i inflacji, chociaż niewiele – podwyżka sięgnęła 0,1 p.p. Podczas konferencji prasowej Mark Carney dał do zrozumienia, że prognozy dalszych podwyżek stóp procentowych (ale nie w 2018 r.) zakładają „względnie łagodne przejście” przez Brexit, który przypomnijmy, że wkroczy na jesieni w krytyczną, ostatnią fazę. Wyjście ze Wspólnoty jest planowane na marzec 2019 r., a do końca października powinny zostać dopięte ustalenia z UE dotyczące szczegółów tego, co będzie dalej. Jak do tej pory w tej kwestii istnieją duże różnice pomiędzy samymi politykami w Wielkiej Brytanii, nie mówiąc już o stanowisku Brukseli, chociażby w temacie granicy Irlandii Północnej.

Funt traci dzisiaj na szerokim rynku, najgorzej radzi sobie z silnym dolarem, oraz japońskim jenem. Wykres GBP/USD był przytaczany w ostatnich raportach, zerknijmy na GBP/JPY. Sam jen jest dzisiaj silny na fali powrotu obaw o wojny handlowe (Trump szykuje wyższe cła na chińskie produkty warte nawet 200 mld USD w wysokości 25 proc., które mogłyby obowiązywać już we wrześniu), co jest katalizatorem spadków na globalnych giełdach.

Dzienny układ wykresu GBP/JPY nie jest szczególnie łatwy w interpretacji. Biorąc jednak pod uwagę naruszenie układów wzrostowych na wskaźnikach, nie można wykluczyć wzrostu prawdopodobieństwa złamania okolic 144,50, co przełożyłoby się na szybki test okolic dołka 143,18 (z maja) i być może zejście niżej w kolejnych tygodniach.

Marek Rogalski
Główny analityk walutowy
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.