Sytuacja na rynkach 2 września

foto: pixabay

Dolar kontynuuje odbicie rozpoczęte wczoraj po południu po lepszych od spodziewanych danych ISM dla przemysłu w USA, które kontrastowały z brakiem dynamiki europejskich PMI. Koncentrację na wspomnianych danych widać też na Wall Street, która zakończyła wcześniejszą, krótką korektę i indeksy ustanowiły nowe, historyczne maksima. Na sesji w Azji uwagę przyciągnął odczyt danych z Australii dotyczących dynamiki PKB w II kwartale, która okazała się gorsza od szacunków (spadek wyniósł 7,0 proc. k/k i 6,3 proc. r/r). To popsuło nastroje na AUD, który traci dzisiaj wobec dolara niecałe 0,3 proc. Najsłabsze w zestawieniu są mocne ostatnio waluty skandynawskie, oraz euro. Kurs EURUSD zjechał wyraźnie poniżej 1,19, chociaż dane nt. sprzedaży detalicznej w Niemczech nadal pozostały na przyzwoitym poziomie (w lipcu wzrost o 4,2 proc. r/r). Pretekstem mogą być ostatnie słowa głównego ekonomisty Europejskiego Banku Centralnego (Philip Lane), który cytowany w depeszach agencyjnych dał do zrozumienia, że kurs EURUSD nie pozostaje dla decydentów bez znaczenia. W gronie najmocniejszych walut jest dzisiaj dolar nowozelandzki, chociaż szef RBNZ stwierdził, że bank centralny jest gotowy na zwiększenie skali luzowania polityki w razie potrzeby (więcej QE  i pożyczek dla banków, oraz ujemne stopy procentowe).

Dzisiaj w kalendarzu mamy głównie odczyt ADP z rynku pracy, ale ważniejsze będą jutrzejsze figury dotyczące cotygodniowego bezrobocia i usługowego ISM, oraz piątkowe dane Departamentu Pracy USA.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.