Prawie 60% gospodarstw domowych w Polsce zdecydowanie odrzuca możliwość skorzystania z upadłości konsumenckiej w okresie najbliższego roku. To najwyższy poziom tak zdecydowanych deklaracji, jaki zanotowano od 2009 roku w badaniach prowadzonych przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych i Instytut Rozwoju Gospodarczego SGH.
Każdej edycji badania, opartego na wystandaryzowanym formularzu ankiety, towarzyszą pytania specjalne, analizujące istotne zagadnienia z punktu widzenia społecznego i ekonomicznego. Jednym z nich jest kwestia zainteresowania polskich gospodarstw domowych korzystaniem z upadłości konsumenckiej. To samo pytanie, odnoszące się do tej ważnej kwestii, zadano respondentom w latach: 2009, 2010, 2014 i 2018.
W bieżącym badaniu blisko 60% odpowiedzi na pytanie o możliwość skorzystania z upadłości konsumenckiej stanowił wariant „zdecydowanie nie, gdyż nie posiadamy żadnych długów”. Jest to jednocześnie najwyższy poziom w całej historii zadawania tego pytania – o 1,8 p.p. wyższy niż w 2015 r. i o 18,5 p.p. niż w 2009 r. Łącznie grupa gospodarstw domowych, odpowiadających na to pytanie „zdecydowanie nie”, „bardzo mało prawdopodobne” i „mało prawdopodobne” stanowi obecnie 96%.
Można postawić wniosek, że w ramach grupy osób, nie mających problemów z wywiązywaniem się z zobowiązań lub posiadających niewielkie problemy w tym obszarze, nastąpiła – co prawda nieznaczna, ale względna – poprawa sytuacji finansowej. To zaś jeszcze bardziej obniża ryzyko konieczności skorzystania z upadłości konsumenckiej przez tą dużą grupę gospodarstw domowych.
Ponadto zmniejszyła się liczba gospodarstw domowych, deklarujących wysokie prawdopodobieństwo skorzystania z upadłości konsumenckiej ze względu na sytuację finansową, nie pozwalającą nawet na zaciągnięcie zobowiązań na spłatę wcześniejszych zobowiązań ani spłatę obecnych długów. Obecnie jest to 0,6% gospodarstw, podczas gdy w badaniu z 2015 roku było to 3,1%, a w 2014 roku nawet 5,2%. To kolejny, bardzo dobry sygnał dotyczący sytuacji finansowej gospodarstw domowych, które coraz lepiej radzą sobie z rozwiązywaniem problemów finansowych. Spora ich część była bowiem w stanie wyjść z grupy niewypłacalnych (prawdopodobny transfer do grupy nadmiernie zadłużonych). Odnosząc ten wskaźnik do liczby gospodarstw domowych w Polsce, daje to grupę około 84 tysięcy osób, które deklarują, że znajdują się w sytuacji niewypłacalności.
W porównaniu z liczbą ogłoszonych dotąd upadłości konsumenckich w Polsce nadal mamy do czynienia z względnie dużą grupą gospodarstw domowych, dopuszczających możliwość skorzystania z niej w okresie najbliższych 12 miesięcy. Jednak w skali całej gospodarki dane te należy odbierać bardzo pozytywnie. W ostatnich latach zmniejszyła się bowiem liczba gospodarstw domowych wskazujących na prawdopodobieństwo skorzystania z tej kosztownej społecznie i gospodarczo instytucji prawnej.
– Poprawa w zakresie ocen gospodarstw domowych co do ewentualnego zamiaru skorzystania z upadłości konsumenckiej pozwala postawić tezę, że aktualne przepisy upadłości konsumenckiej ze społecznego punktu widzenia dobrze odpowiadają bieżącej sytuacji w odniesieniu do skali zjawiska niewypłacalności – stwierdził Andrzej Roter, Prezes Zarządu KPF, inicjator badania. – Pozytywne dla sytuacji finansowej gospodarstw domowych w Polsce efekty wzrostu gospodarczego, malejącej skali bezrobocia, wzrostu dochodów w dyspozycji czy wdrożenie elementów polityki prorodzinnej, takich jak Program 500+, potwierdzają, że rozwiązywanie problemu nadmiernego zadłużenia, a nawet niewypłacalności, może odbywać się nie tylko na drodze upadłości konsumenckiej.
Za przykład takich zmian można uznać zniesienie przesłanki etycznej w dostępie do upadłości. To bowiem zwiększy i tak już nadmierną w Polsce skalę hazardu moralnego przy zaciąganiu nowych zobowiązań kredytowych.
– Taka zmiana będzie wręcz zachętą do zaciągania zobowiązań z pokrzywdzeniem wierzyciela, nierozsądnie, mając świadomość, że spłata będzie bardzo trudna lub niemożliwa. Co prawda, zwiększy ona dostęp do upadłości, ale będzie również przyczyniać się do powiększania skali nadmiernego zadłużenia i niewypłacalności – dodał Andrzej Roter.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis