Dolar znów szuka dna

foto: pixabay

Inwestorzy czekali na słabsze dane z USA, by kontynuować wyprzedaż dolara. Nie doczekali się, więc i tak kontynuują sprzedaż. W tle spadają szanse na wyższe podwyżki stóp, co pcha w górę kryptowaluty, a jeden z członków RPP znów otwiera temat podwyżek stóp w Polsce.

Rynek zaskoczony brakiem niespodzianki

Czwartek miał być dniem rewolucji na dolarze. Wielu analityków czekało na dane na temat inflacji, by zobaczyć co dalej z amerykańską walutą. Wydawało się, że przy wyższej inflacji rynek zawróci, z kolei jej spadek utrzyma tendencję osłabiającą dolara. Tłem do tej sytuacji jest oczywiście temat stóp procentowych – to ich wzrost miał umocnić dolara, z kolei spadek miał analogicznie osłabiać. Okazało się, że dane są dokładnie zgodne z oczekiwaniami. Spowodowało to sporą konsternację na rynku. Po jakimś czasie inwestorzy przetrawili to i uznali, że jednak trzeba wycofywać się z amerykańskiej waluty. Dobrym powodem jest gwałtowny spadek szans na podwyżkę o 0,5% na lutowym posiedzeniu. Dzisiejszy poranek spędzamy na oczekiwaniu czy na USDPLN dojdziemy do 4,30 zł, skoro kurs spadł do 4,32 zł.

Kryptowaluty odbijają

Od początku roku główna z kryptowalut, jaką jest bitcoin, gwałtownie rośnie. W sensie gwałtownie jak na rynki finansowe, bo na kryptowalutach bywają większe ruchy. Nie mniej 14% od początku roku, z czego większość wczoraj, to pokaźny wynik. Skąd biorą się te wzrosty? Zdaniem wielu analityków wzrosty na bitcoinie wynikają z pogorszenia się głównych alternatyw, jakimi są obligacje i lokaty ze względu na stopy procentowe, które nie wzrosną tak wysoko, jak sądzono. Pamiętajmy jednak, że to reakcje na silne zmiany przewidywań. Nie musi to wcale oznaczać nowego trendu. No chyba że nagle znajdzie się pula nowych użytkowników, którzy chętnie dorzucą do tego rynku swoje pieniądze.

Co ze stopami w Polsce

Jeszcze niedawno wydawało się, że stopy procentowe w Polsce zabetonował traktat sopocki, a jedyne na co czekamy, to ewentualna obniżka stóp przed wyborami. Jak pokazał jednak wywiad z członkiem Rady Polityki Pieniężnej – Henrykiem Wnorowskim w telewizji biznes24, jest jeszcze przestrzeń na jedną lub dwie niewielkie podwyżki w zależności od siły impulsów inflacyjnych w pierwszym kwartale. Jest to niby tylko jeden członek Rady, zatem teoretycznie można by go zignorować. Jest to jednak członek nominowany przez prezydenta. W rezultacie jest to frakcja, która ostatnio była pod silną presją polityczną. Jeżeli w tej grupie znalazłby się jeszcze jeden zwolennik podwyżek, stalibyśmy realnie przed perspektywą wzrostu stóp.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.

InternetowyKantor.pl

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.