
Za poniedziałkową wyprzedażą złotego nie stoi bynajmniej krajowe ryzyko polityczne – tu wydaje się, że inwestorzy wolą reagować na fakty, niż na plotki – a pogorszenie się nastrojów na globalnych rynkach. Tryb risk-off to wynik skumulowania się obaw o globalną pandemię (powrót dyskusji o ewentualnych lockdownach), oraz obaw inwestorów związanych z kampanią przedwyborczą w USA (nieoczekiwany wakat na stanowisku sędzi Sądu Najwyższego może doprowadzić do mocnych sporów pomiędzy Republikanami, a Demokratami), oraz wielu innych czynników – jak chociażby przełamania ważnych technicznych poziomów (co aktywuje kolejne zlecenia itd.)
W regionie gorzej, niż złoty zachowywała się dzisiaj korona czeska. Niemniej na parach z PLN oglądaliśmy dawno nie widziane poziomy. EURPLN zbliżył się do 4,50, a USDPLN wyraźnie wybił się ponad 3,80. Ciekawie wygląda układ miesięczny na tej ostatniej parze, gdyż może zapowiadać większą korektę kilkumiesięcznych spadków od 4,30.
Wykres miesięczny USDPLN
Co dalej? Zamieszanie w polskiej polityce – ewentualny rząd mniejszościowy Mateusza Morawieckiego może nasilić słabość złotego, jeżeli nastroje na globalnych rynkach pozostaną złe. Docelowo jednak czynnik polityczny może nie grać aż tak dużej roli – szybko mogą pojawić się spekulacje o przeciąganiu posłów z innych ugrupowań do PIS.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis