W czerwcu bieżącego roku rząd wprowadził ustawę zerowego PITu dla młodych. Oznacza to, że po złożeniu oświadczenia, pracownicy poniżej 26 roku życia zwolnieni są z płacenia podatku od swojego dochodu. Mimo negatywnych prognoz przeciwników ustawy, zwolnienie młodych z podatku PIT nie odbije się znacząco na wpływie do budżetu.
Przewidywana luka we wpływach z PITu wynosi między 2 a 2,5 miliarda złotych – co przy ponad stu miliardowym wpływie do budżetu państwa i budżetów samorządowych nie jest znaczącą stratą. Zostanie ona dodatkowo zamortyzowana dzięki rosnącym płacom – a także przez to, jak wygląda w Polsce struktura wynagrodzeń. Młodzi pracownicy zarabiają dużo mniej, niż osoby starsze stażem. Taka korelacja wynagrodzeń, a co za tym idzie małe zarobki i brak bezpieczeństwa finansowego, prowadzi do masowych emigracji w tej grupie wiekowej. I to temu problemowi ma zaradzić ustawa o zerowym podatku dochodowym.
– Misja niefiskalna tego projektu jest dla państwa najważniejsza. Polega na zwiększeniu dochodów realnych ludzi młodych i powstrzymaniu ich migracji. Ucieczka ludzi w tym wieku jest najgroźniejsza pod względem demograficznym i finansowym. Ktoś, w kogo zainwestowaliśmy jako w obywatela i pracownika, nie zwraca swoja pracą i płaconymi dochodami wydatków państwa, które zostały na niego poczynione – powiedział serwisowi eNewsroom profesor Witold Modzelewski, prezes Instytutu Studiów Podatkowych. – Jeżeli uda nam się powstrzymać proces ucieczki młodego pokolenia, to warto będzie na to wyłożyć parę miliardów złotych. To stosunkowo mały koszt do osiągnięcia tego efektu. Miejmy nadzieję, że ten sygnał dla młodego pokolenia będzie dobrze odczytany i spełni swoje zadanie. Jednak żeby ocenić skuteczność ustawy musimy zobaczyć, co przyniosą następne lata – wskazuje Modzelewski.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis