W Polsce inflacja znajduje się w trendzie wzrostowym już od początku roku – odnotowywane są coraz to wyższe poziomy wskaźnika cen. We wrześniu br. był on wyższy o 5,9% w porównaniu z wrześniem ubiegłego roku. Wyższa inflacja nie jest teraz specyficzna tylko dla Polski. Rosnącą inflację można zaobserwować także w innych gospodarkach – w tym w dużych i rozwiniętych, jak Stany Zjednoczone czy w kraje Europy Zachodniej. Niestety, Polska ma szansę zdobyć niechlubne pierwsze miejsce na podium krajów o największej inflacji. Jest to wynik wyższych cen energii, w tym gazu. To właśnie te kategorie wśród składowych wskaźnika cen są znacznie wyższe niż średnia. W związku z wyższymi cenami ropy na rynkach światowych paliwo osiągnęło bardzo wysokie ceny – co także przekłada się na inflację.
– Pamiętajmy, że inflacja była spowodowana wychodzeniem gospodarek z pandemicznej zapaści – powiedział serwisowi eNewsroom Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista COFACE. – Z jednej strony, zwłaszcza podczas lockdownów i wyższego popytu ceny żywności rosły – ale można powiedzieć, że ich wpływ zakończył się w 2020 r. W ostatnich miesiącach doszły wyższe ceny energii oraz gazu. Z tego co widać na giełdach światowych, wyższe ceny gazu będą finalnie przekładane na wskaźnik inflacji konsumenckiej. Ważnym aspektem są także rosnące ceny surowców czy produkcji branży chemicznej, np. nawozów. Koszty wytwarzania nawozów to głównie koszty gazu, które teraz bardzo wzrosły. Przełożą się one na wyższe koszty produkcji żywności. Prawdopodobnie na początku przyszłego roku będzie można zauważyć wpływ wyższych cen żywności na wskaźnik inflacji. Ponadto należy pamiętać, że wyższe ceny surowców już przekładają się na wyższe koszty działalności przedsiębiorstw. Wątpliwe jest, że firmy poświęcą swoje marże – nie przekładając tych zmian na konsumentów. W związku z tym w kolejnych kwartałach Polacy będą musieli się przyzwyczaić do inflacji pozostającej na wysokim poziomie – pomimo działań banków centralnych, które zostały już przeprowadzone. Decyzje banku centralnego znajdują odzwierciedlenie dopiero po kilku miesiącach, dlatego zmiana polityki pieniężnej powinna następować już teraz – podkreśla Sielewicz.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis