Wyboisty tydzień na rynkach

foto: pixabay

Lipiec niemal na pewno zakończy się wyśmienicie z punktu widzenia polskiego rynku. Potężne odbicie na GPW i duże odreagowanie złotego to efekt spadku obaw o konflikty handlowe, który spowodował powrót kapitału na mocno przecenione rynki wschodzące. Czy sierpień może być tak samo dobry?

Larry Kudlow, dyrektor Narodowej Rady Ekonomicznej w USA zapowiedział, że USA rozpoczną negocjacje z UE ws. wymiany handlowej „natychmiast”, wymieniając eksport produktów rolnych i energetycznych jako priorytet. Tyle że dla UE ochrona rynków rolnych zawsze stanowiła istotną barierę dla dalszego otwarcia wymiany handlowej z USA. Spotkanie JC Junckera z Trumpem było powiewem optymizmu dla rynków ponieważ oddaliło groźbę nałożenia ceł na import samochodów. Ale przypomnijmy sobie sytuację z Chinami, która wyglądała analogicznie, a skończyła się już w zasadzie pełnowymiarowym konfliktem handlowym. Administracja Trumpa potrzebuje szybkiego sukcesu (przed listopadowymi wyborami), a powolna UE może nie być gotowa na jego dostarczenie. Dlatego z obecnego, optymistycznego punktu widzenia rynków, sytuacja geopolityczna znów powinna być postrzegana jako zagrożenie.

Napiętą sytuację rynkową dobrze obrazuje obecny sezon wyników kwartalnych w USA. Sezon ogólnie postrzegany jako bardzo dobry (szczególnie uwzględniając wpływ cięcia podatków w USA) przyniósł kilka spektakularnych wyprzedaży spółek technologicznych takich jak Facebook, Twitter czy Netflix, a to ten sektor był motorem napędowym dla rynków w USA w ostatnich miesiącach. Może to pokazywać, że brak perspektyw na kolejne pozytywne zaskoczenia może odciąć paliwo dla hossy, która w USA weszła w 10-ty rok. Najbliższe dni przyniosą tu kilka istotnych publikacji takich spółek jak Apple (jutro), czy mająca ostatnio problemy Tesla (środa).

Na rynku walut kluczowym wydarzeniem jest formalnie posiedzenie Fed, jednak ponieważ jest to spotkanie bez konferencji prezesa, nie przyniesie zmian stóp procentowych. Naszym zdaniem Fed również wstrzyma się od jasnego zasygnalizowania wrześniowej podwyżki, dając sobie więcej czasu na jej potwierdzenie (a przy okazji unikając krytyki Trumpa). Ciekawiej zapowiada się posiedzenie Banku Anglii, który sygnalizował od dawna podwyżkę i pomimo słabszych ostatnio danych trudno mu się będzie z tej zapowiedzi wycofać. Ponadto w USA seria ważnych danych, przede wszystkim raport NFP (piątek) oraz inflacja PCE (jutro). Dziś wstępne dane o inflacji za lipiec poznamy w Niemczech i będzie to wskazówka przed podobnym raportem dla całej strefy euro. Para EURUSD nie zareagowała istotnie ani na ubiegłotygodniowe posiedzenie EBC, ani dane o PKB w USA, wydaje się jednak, że ten tydzień przyniesie dużą ilość okazji do większego ruchu. Dla złotego dobrze byłoby, aby był to ruch w górę. Dziś o 8:30 euro kosztuje 4,2885 złotego, dolar 3,6790 złotego, frank 3,6974 złotego, zaś funt 4,8235 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl

2 Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.