Gdyby porównywać moc oddziaływania Rosji i Ukrainy w całym konflikcie – to u Rosjan zawiodła ocena sił własnych i ukraińskich. Przeszacowali oni swoje zdolności i nie doszacowali ukraińskich we wszystkich aspektach. Zarówno pod względem morale, możliwości oddziaływania, zdolności działania czy kalkulacji czasowych. Głównym uwarunkowaniem jest ocenianie przez siły zbrojne możliwości własnych dla decydentów. Taktyka próby obejścia Charkowa się nie powiodła, ponieważ wystąpiły okoliczności niesprzyjające operacji z wykorzystaniem ciężkiego sprzętu rosyjskiego – ze względu na pogodę. Lekka zima powoduje miękki grunt, czyli transporter ugrzęźnie – co determinuje korzystanie z utwardzonych szlaków komunikacyjnych. To skanalizowało ruch wojsk rosyjskich. Jest to też kalkulacja czasu – przemieszczanie jest wtedy wolniejsze.
– Mamy faktografię, widzimy, że podczas pierwszych dni u Rosjan plany legły w gruzach. Musieli je szybko weryfikować, zmieniać wojska, szukać odwodów, zmieniać dowódców, przegrupowywać się, ściągać cięższy sprzęt. Po dwóch, trzech dniach nastąpiła taktyka zmieniania działań – czyli zaczęły się ostrzały artyleryjskie – powiedział serwisowi eNewsroom pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, były zastępca Służby Kontrwywiadu Wojskowego. – Niedoceniony opór Ukraińców, morale i możliwości – Ukraina z 2014 roku to zupełnie inny kraj pod względem możliwości militarnej niż obecnie. Rezerwiści ukraińscy też mieli okazję ostrzelać się na froncie z Republiką Doniecką i Ługańską. Te czynniki są powodem tego, co się teraz dzieje. Natomiast trzeba pamiętać, że cały czas Rosja posiada przewagę w ilości sprzętu – mimo sporych zniszczeń i determinacji do zrealizowania założonych celów. Zajmują główne szlaki komunikacyjne, miejscowości leżące na tych szlakach i zostawiają za sobą przestrzeń, którą w teorii opanowali, ale nad nią nie panują – wyjaśnia Matysiak.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis