Wall Street w poniedziałek ciągle miała w pamięci (z pewnością pamiętali to wcześniej Europejczycy) pogróżkę Donalda Trumpa, który w piątek powiedział, że jeśli Chiny nie poczynią ustępstw to obłoży cłami pozostałe 267 mld USD chińskiego importu. Publikacji danych makro nie było, wiec liczyły się tylko impulsy geopolityczne.
Plusem dla rynku akcji było to, ze w tym tygodniu Republikanie planują zaprezentować swój plan kolejnych cięć podatkowych. To oczywiście jest przygrywka przed wyborami, które mają się odbyć w USA 6.11.
Minusem był …. oczywiście tweet Donalda Trumpa. Napisał, że „Ceny produktów Apple mogą wzrosnąć z powodu potężnych ceł, jakie możemy nałożyć na Chiny. Ale istnieje łatwe rozwiązanie, w którym podatek wyniósłby ZERO. Róbcie swoje produkty w Stanach Zjednoczonych zamiast w Chinach.”. To obniżyło cenę akcji Apple.
Wall Street rozpoczęła sesję od wzrostu indeksów, które w zasadzie natychmiast zaczęły się osuwać. NASDAQ nawet przez chwilę zabarwił się na czerwono. Im bliżej było do końca sesji tym odważniejszy stawał się popyt. Brak decyzji prezydenta odnośnie ceł na import z Chin wspierał obóz byków. Indeksy zakończyły dzień niewielkimi zwyżkami, ale bazowanie na braku decyzji prezydenta Trumpa jest jednak bardzo ryzykowaną grą.
GPW w poniedziałek rozpoczęła sesję podobnie do tego jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie – od niewielkich wzrostów, które szybko zamieniły się na kosmetyczne spadki. Po prostu rynek szukał kierunku. Po niecałych dwóch godzinach wydawało się, że kierunek znalazł. Mimo tego, że na giełdach europejskich panowała niepewność, u nas WIG20 zaczął zyskiwać, wręcz popędził na północ.
Ten atak popytu szybko się zakończył i WIG20 zmniejszył skalę zwyżki. Po pobudce w USA musiał ulec presji obozu byków, dzięki której na innych giełdach ciągle rosły indeksy. WIG20 ruszył na północ, ale szybko wyhamował. Końcówka sesji była raczej śmieszna.
Zanosiło się na to, że WIG20 zakończy dzień neutralnie, ale fixing pozwolił na wzrost o około 14 pkt. – tylko i wyłącznie dlatego indeks zakończył sesję zwyżką o 0,6%. Indeksy mniejszych spółek też w samej końcówce odrobiły straty kończąc dzień neutralnie.
Wczorajsza sesja z małym obrotem i w zasadzie neutralnym zakończeniem sygnalizowała, że mniejsze spółki szykują się do odbicia. Uważam, że będzie miało miejsce (być może już dzisiaj) o ile prezydent USA rynków nie wystraszy.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis