Rynki inwestycyjne inaczej patrzą na epidemię koronawirusa, nie oceniają niepokojących liczb dotyczących zachorowań. Giełdowe indeksy w USA znów są bliskie rekordowych poziomów.
Inwestorzy obserwują czy nie mamy do czynienia z objawami globalnej pandemii. I są gotowi przymknąć oczy na chwilowy, słabszy wzrost gospodarczy w Chinach.
– Rynki nie ekscytują się kolejnymi informacjami o wynalezieniu szczepionki na koronawirusa, które nie okazują się prawdziwe – mówi w rozmowie z MarketNews24 Łukasz Wardyn, dyrektor CMC Markets na Europę Środkową. – Inwestorzy starannie czytają statystyki i analizują trendy. Podoba im się to, w jaki sposób chińskie władze zareagowały na koronawirusa.
Chiny importują mniej surowców, skutki tego dopiero poznamy.
Najbardziej ucierpiał rynek dóbr luksusowych, których sprzedaż mocno spadła w Chinach. Odbije się to zwłaszcza na wynikach niemieckiej gospodarki, jej przemyśle motoryzacyjnym.
Skutki koronawirusa dotrą więc do Polski, ponieważ nasz eksport jest bardzo uzależniony od niemieckiego przemysłu, a zwłaszcza od branży motoryzacyjnej.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis