Cykl gospodarczy charakteryzuje się bardzo dużą skalą wsparcia dla gospodarki ze strony polityki pieniężnej oraz budżetowej. Niektóre szacunki mówią, że to wsparcie było około 3 razy większe niż w poprzednim kryzysie. Dlatego wiele aktywów odbiło się bardzo szybko po pandemii. Szczególnie wyraźnie widać to na rynku akcji, nieruchomości, a także na rynku surowców. Zwykle odbicie jest późniejsze i daje miejsce na reakcję gospodarstwom domowym oraz indywidualnym inwestorom. Na początku października doszło do interwencji banku, który podniósł stopy procentowe – by powstrzymać szalejące podwyżki cen. Wielu ekonomistów przewiduje, że przy spodziewanym wyraźnym przekroczeniu 6-procentowej inflacji może nastąpić kolejna zwyżka oprocentowania.
– Myślę, że w najbliższym czasie te klasy aktywów są obarczone największym ryzykiem. Natomiast wysoka inflacja oznacza, że prędzej czy później bank centralny podniesie stopy procentowe. Dodatkowo może zrobić dużo więcej podwyżek, niż w tej chwili zapowiada – powiedział serwisowi eNewsroom Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Doświadczenia niektórych krajów pokazują, że późne podwyżki stóp procentowych kończą się tym, że trzeba gonić inflację następnymi podwyżkami. W perspektywie najbliższych miesięcy powróci atrakcyjność depozytów. Natomiast za jakiś czas warto zainteresować się obligacjami rządowymi – ponieważ ich rentowność bardzo mocno wzrosła w ostatnim czasie. Fakt ten może oznaczać, że ceny spadły. Ponadto wkrótce, gdy będziemy mieli do czynienia ze szczytem inflacji, obligacje staną się droższe, ale nawet wówczas ten instrument będzie bardzo atrakcyjny – ocenia Benecki.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis