Porozumienie nuklearne z Iranem nie przetrwało nawet trzech lar. To, co jeszcze kilka tygodni wydawało się dość odległym zagrożeniem wczoraj stało się faktem. Efekt to nie tylko droższa ropa, ale także słabszy złoty i istotny wzrost ryzyka geopolitycznego.
Wbrew prośbom i naciskom wszystkich innych sygnatariuszy porozumienia nuklearnego oraz bardzo jasnym deklaracjom ze strony Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, że Iran wypełnia swoje zobowiązania w ramach Donald Trump w swoim stylu zdecydował się to porozumienie zerwać, określając je jako fatalne dla USA, jednostronne i niepowstrzymujące Teheranu przed uzyskaniem broni nuklearnej. Trump dodał, że USA są gotowe podpisać nowe porozumienie, ale na innych warunkach, jednak Iran już wcześniej wykluczył renegocjacje, a styl zerwania, tj. użyty język i zlekceważenie opinii wszystkich pozostałych sygnatariuszy oraz Agencji nie wróży podjęcia jakichkolwiek rozmów. Prezydent USA zrywając porozumienie w taki sposób otwiera prawdziwą puszkę Pandory. O destrukcyjnym wpływie wyższych cen ropy na światowy wzrost pisaliśmy już wielokrotnie. Dla samej Polski wzrost cen w relacji do ubiegłego roku oznacza wyższy koszt importu surowca rzędu 18 mld złotych rocznie. W podobnej sytuacji są niemal cała Europa, Chiny, Indie czy Japonia (kwoty są oczywiście proporcjonalnie większe). Wyższa inflacja to również możliwość wyższych stóp procentowych, co zwiększa ryzyko spowolnienia gospodarczego. Ale niemniej zagrożeń jest na froncie politycznym. Trump w podbramkowej sytuacji stawia Europę. Jeśli popatrzymy na to, kto kupuje irańską ropę, są to głównie Chiny, UE, Indie, Turcja, Japonia i Korea Płd. Z tym, że Chiny, Japonia i Korea importowały ropę również w okresie obowiązywania sankcji, trudno więc sobie wyobrazić, że teraz miałyby przestać to robić. Kluczowa będzie reakcja UE, która w okresie sankcji nie importowała irańskiej ropy oraz Indii, które zwiększyły import 3-krotnie. Na razie prezydent Francji wyraził „ubolewanie” z powodu decyzji Trumpa, ale europejscy politycy będą musieli zareagować konkretniej – prezydent USA zastrzegł, że sankcjami zostanie objęty każdy kraj „finansujący reżim w Teheranie”. Jeśli choćby Europa miała przestać importować ropę z tego kierunku oznaczałoby to możliwość dalszego wzrostu cen surowca z wszystkimi negatywnymi konsekwencjami. Istotny jest też wątek Bliskiego Wschodu – jak zareaguje Waszyngton jeśli Iran wróci do wzbogacania uranu? Czy możliwe są naloty prewencyjne, otwierające tak naprawdę prawdziwy konflikt militarny? To seria pytań, na które w najbliższym czasie będziemy szukać odpowiedzi.
Na razie poza wzrostem cen ropy widzimy umocnienie dolara bo to w USA może dojść najpierw do reakcji banku centralnego. To zaś zdecydowanie nie służy walutom rynków wschodzących, w tym złotemu, który solidarnie traci z turecką lirą czy meksykańskim peso. Widać odpływ kapitału z tego regionu i na ten moment nie można wykluczyć dalszego osłabienia naszej waluty, gdyż możliwa jest jeszcze negatywna reakcja globalnych rynków akcji, której do tej pory udało się uniknąć. O 9:05 euro kosztuje 4,2925 złotego, dolar 3,6274 złotego, frank szwajcarski 3,6137 złotego, zaś funt brytyjski 4,9001 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis