Transakcje na kryptowalutach przestaną być anonimowe. Giełdy będą musiały udostępniać dane klientów

foto: Creative Commons Zero

Nowe zalecenia Financial Action Task Force obligują giełdy kryptowalut do ujawniania danych swoich klientów. Nie wiadomo jeszcze, kiedy ani w jakim kształcie nowe regulacje zostaną wdrożone przez 37 państw należących do organizacji. Branża obawia się, że zaszkodzą prywatności użytkowników, ale – jak ocenia CEO Tokeneo Tomasz Rozmus – zmiany wymusza rosnąca liczba ataków hakerskich i obawy rządów o pranie brudnych pieniędzy. – Anonimowość zniknie niedługo z giełd kryptowalutowych – podkreśla ekspert. 

– Nie ma jeszcze podanych dat, w których te przepisy zostaną wdrożone, i na jakich dokładnie zasadach. Myślę, że na pewno jeszcze nie w tym roku, ale już na początku 2020 takie przepisy powinny obowiązywać na całym świecie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tomasz Rozmus, prezes Tokeneo.

W ubiegłym tygodniu FATF (Financial Action Task Force) przedstawiła swoje zalecenia dotyczące dostawców usług wirtualnych, w tym m.in. giełd kryptowalutowych. Nowe standardy obligują je do wymieniania między sobą informacji o klientach. Jest to powszechna praktyka np. w bankach międzynarodowych, ale nowość dla branży kryptowalut, dotąd opartej na anonimowości. Zalecenia FATF obejmują 37 krajów członkowskich organizacji.

– Świat idzie w kierunku tokenizacji i digitalizacji, natomiast takie przepisy, jakie obecnie funkcjonują w tradycyjnej wymianie pieniądza, będą obowiązywać również na rynku kryptowalutowym. Zmieni się tylko droga przekazywania tych pieniędzy – do tej pory to banki przyjmowały i wysyłały fizyczną gotówkę, a w tym momencie pieniądz jest cyfrowy. Natomiast uregulowanie tego rynku jest konieczne, a nowe przepisy wymuszą po prostu pełną weryfikację i będą dążyć do tego, żeby zlikwidować anonimowość – mówi Tomasz Rozmus.

Nowe zalecenia FATF wymagają, żeby każda transakcja rejestrowana na giełdzie kryptowalutowej zawierała szereg określonych informacji, w tym m.in. nazwę inicjatora transakcji, jego numer konta i fizyczny adres lub krajowy numer identyfikacyjny, nazwę beneficjenta oraz numer jego rachunku wykorzystywany do przetwarzania transakcji.

Część branży argumentuje, że wejście w życie nowych przepisów dotyczących giełd kryptowalutowych zaszkodzi prywatności ich użytkowników. Jednak – jak ocenia CEO Tokeneo – to coraz częstsze ataki hakerskie i rządy narodowe, które obawiają się procederu prania brudnych pieniędzy, zmuszają podmioty takie jak giełdy kryptowalutowe czy kantory do przedstawiania pełnych danych klientów będących uczestnikami tego rynku.

– W tym momencie handel może nie jest jeszcze zupełnie uregulowany, ale poszczególne rządy bardzo jasno wypowiadają się w kwestii dokumentów, jakie musi przedstawić uczestnik tego rynku, który zakłada konto na giełdzie. Jest więc pełna weryfikacja danych. Już niedługo giełdy będą musiały się wymieniać także informacjami o tym, jakiej transakcji dokonał klient. Ten rynek kryptowalutowy, który z początku był tak atrakcyjny, bo anonimowy, w tym momencie już taki nie jest – podkreśla Tomasz Rozmus.

Jak podkreślają eksperci, ostateczny kształt nowych regulacji będzie zależny od tego, jak zostaną zinterpretowane i wdrożone przez poszczególne państwa członkowskie FATF. Natomiast przełożenie zasad obowiązujących od dawna w transferach narodowych na giełdy kryptowalut nie sprawi, że przejmą one choć w części rolę banków.

– Giełdy kryptowalutowe będą działały po prostu tak, jak tradycyjne giełdy w tradycyjnym modelu finansowym, czyli będą notowały wycenę poszczególnych kryptowalut. Natomiast nie wydaje się, żeby zastąpiły banki, bo one nie oddadzą tego rynku. Jedyne, co branża kryptowalutowa może wymusić na bankach, to przyjmowanie depozytów w kryptowalutach – mówi Tomasz Rozmus.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.