Sytuacja na rynkach 8 września – dolar nieco odpuścił?

foto: pixabay

Wczoraj po południu zagościła korekta – dolar oddał część wcześniejszych zysków, a indeksy na Wall Street poszły w górę. Klimat na rynkach się poprawił. Czy na długo? Dzisiaj rano amerykańska waluta znów jest silniejsza na szerokim rynku, choć zmiany są kosmetyczne. Co jest potrzebne teraz dolarowi?

Na rynkach korekty są rzeczą normalną i nieraz pojawiają się niespodziewanie. Do zmiany trendów potrzebne są jednak poważne przesłanki. Wczoraj po południu najczęściej przywoływanym motywem było cofnięcie się rentowności amerykańskich obligacji. Tak, w ostatnich dniach notowały one wyraźne wzrosty, stąd też taki ruch był naturalny. Ze strony przedstawicieli FED nie pojawiły się „gołębie” komentarze – Susan Collins dała do zrozumienia, że FED robi to co teraz jest kluczowe, a Lael Brainard przyznała, że potrzeba będzie nawet kilku miesięcy spadku inflacji, aby decydenci nabrali przekonania, że sytuacja zmierza we właściwą stronę (czyli do celu na poziomie 2 proc.). Tym samym zanim do tego dojdzie, FED powinien pozostać konsekwentny w swoich działaniach. Prawdopodobieństwo trzeciej z rzędu podwyżki stóp o 75 punktów baz. wynosi obecnie 78 proc. (model CME FED Watch). Tym samym w obrazie dolara nie zmieniło się nic. Oczywiście ważnym punktem kalendarza będą dane o inflacji CPI za sierpień, które poznamy we wtorek 13 września, ale raczej nie zmienią one już oczekiwań na posiedzenie FED 21 września. Co najwyżej dadzą pole do dyskusji na jakie kolejne ruchy zdecyduje się Rezerwa Federalna (na obecną chwilę wyceniana jest podwyżka o 50 punktów baz. w listopadzie). Dzisiaj o godz. 15:10 szef FED weźmie udział w dyskusji w think tanku poświęconej polityce monetarnej z ostatnich 40 lat. Czy będą nawiązania do Paula Volckera, który ostatnio znów stał się popularny?

Korekta na dolarze pozwala rozgrywać inne tematy. Pozytywnie na podwyżkę stóp procentowych o 75 punktów baz. zareagował wczoraj dolar kanadyjski, a inwestorzy chętniej kupowali euro przed dzisiejszą decyzją Europejskiego Banku Centralnego o godz. 14:15. Czy decydenci dowiozą oczekiwania na mocny (jak na standardy ECB) ruch o 75 punktów baz.? Pole do rozczarowania pozostaje duże, choć z drugiej strony decydenci mogą być bardziej krytyczni wobec faktu słabego ostatnio euro. Ten wątek mógłby się pojawić podczas konferencji prasowej Christine Lagarde, która rozpocznie się o godz. 14:45. Szefowa EBC mogłaby też wspomnieć o pracach nad rozpoczęciem programu QT (redukcji bilansu banku centralnego), chociaż rynki raczej chciałyby konkretów „na już”.

Dzisiaj rano najsłabiej pośród G-10 wypadają waluty Antypodów, oraz funt. Słabość AUD to pokłosie komentarza szefa RBA, który przyznał, że kolejne podwyżki stóp procentowych mogą być bardziej wyważone, a także słabszych danych nt. bilansu handlowego Australii w lipcu. Na drugim biegunie jest jen, który odreagowuje ostatnie silne spadki (raczej nie stoi za tym komentarz szefa gabinetu premiera Japonii, który zagroził podjęciem stosownych środków, gdyby jen nadal gwałtownie tracił). Silniejszy jest też frank, co można wiązać z oczekiwaniem na dzisiejsze informacje z EBC. Sam EURUSD lekko się cofa poniżej poziomu parytetu, po tym jak wczoraj wieczorem ten poziom został naruszony.

EURUSD – czas na duży szum?

Notowania EURUSD powróciły wczoraj w stronę parytetu nie na fali silniejszego euro, a chwilowo słabszego dolara na globalnych układach. Trudno, zatem w tym szukać jednoznacznego wytłumaczenia, że rynek bardziej nastawia się na „jastrzębi” przekaz z ECB i w przypadku jego braku, zareaguje dość nerwowo, czyli silną przeceną euro. Komunikat mamy dzisiaj o godz. 14:15, a 30 minut później rozpocznie się konferencja prasowa Christine Lagarde.

Wykres dzienny EURUSD

Technicznie krótkoterminowa sytuacja zrobiła sie trudna po powrocie EURUSD do poziomu parytetu. Teoretycznie może to sugerować próbę sprawdzenia nawet okolic 1,01-1,0120, gdzie mamy 7-miesięczną linię trendu spadkowego, ale i też szybkie wymazanie wczorajszego ruchu. Czas na duży szum na wykresach intraday, co nie zawsze służy traderom. W średnim terminie nie widać jednak przesłanek za zmianą trendu na EURUSD na wzrostowy.

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.