Mocne tąpnięcie na Wall Street w czwartek spowodowane przeceną spółek technologicznych, nie doprowadziło do większych przesunięć na walutach, chociaż dolar pozostał silny pomimo mało inspirującego odczytu ISM dla usług. W piątek rano pod presją pozostają waluty naszego regionu, co może wynikać z nieco słabszego euro (nadal widać echa obaw związanych z krytyką ze strony decydentów, co do wzrostów w EURUSD w ostatnich tygodniach). Dolar nie zareagował zbytnio na wczorajsze spekulacje chińskiego dziennika Global Times, który cytując źródła rządowych ekonomistów, napisał o konieczności ograniczenia portfela posiadanych amerykańskich obligacji do 800 mld USD z ponad 1 bln USD ze względu na rosnące ryzyka w postaci wolniejszego wzrostu amerykańskiej gospodarki, oraz przerośniętych deficytów.
Na rynku widać duże napięcie. Inwestorzy czekają na popołudniowe dane z rynku pracy (godz. 14:30), ale i dodatkowo sprawę komplikuje poniedziałkowe Święto Pracy w USA, czyli długi weekend. Jeżeli rynek akcji dalej pociągnąłby w dół, to mogłoby się to negatywnie odbić na postrzeganiu globalnego ryzyka. Na razie nie widać nadmiernego ruchu na bezpiecznych przystaniach (CHF i JPY), co sugeruje, że rynek zakłada inny scenariusz.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis