Sytuacja na rynkach 16 listopada – to tylko incydent

foto: pixabay

Sprawa rakiet na terytorium Polski doprowadziła wczoraj wieczorem do wzrostu nerwowości na globalnych rynkachJednak późniejsze doniesienia – strona rosyjska zaprzeczyła, jakoby była za tą sytuację odpowiedzialna, oraz narracja przedstawiona przez stronę amerykańską o tym, że rakiety, które spadły na polskie terytorium były elementem ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, w zasadzie zamknęły temat. W środę rano rynki powróciły do starych schematów, gdzie głównie liczy się ocena przyszłej polityki FED. Mimo tego warto zastanowić się na ile ostatnie działania Rosji wobec Ukrainy nie są wymierzone na wywołanie kolejnego kryzysu humanitarnego wymierzonego w Unię Europejską.

Wczoraj po południu (zanim pojawiły się informacje o rosyjskich rakietach) dolar odwrócił osłabienie, jakie miało miejsce po publikacji niższej od spodziewanej inflacji PPI z USA za październik. Dla rynków to dowód na to,  że presja inflacyjna słabnie i FED będzie musiał na to zareagować. Ale czy spowolnienie tempa podwyżek stóp (i na razie nic poza tym) może być rzeczywiście tym pivotem, którego chciałyby widzieć rynki? Stąd też fakt, że dolar podszedł już do tych danych z rezerwą, może aż tak nie zaskakiwać.

Dzisiaj w kalendarzu mamy kolejne dane z amerykańskiej gospodarki – dynamikę sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej w październiku. Interpretacja będzie na zasadzie – słabsze dane to gorzej dla dolara, gdyż rosną szanse na pivot FED, oraz lepsze dane to lepiej dla dolara, gdyż polityka monetarna być może dłużej pozostanie agresywna.

W środę rano w przestrzeni walut G-10 zmienność nie jest duża – rynek wyciszył się po zmianach z wczorajszego wieczora. Uwagę zwraca słabszy jen, na co wpływ miały kolejne kiepskie dane makro z Japonii (tym razem o zamówieniach na maszyny, które nieoczekiwanie spadły we wrześniu). To może podbijać „gołębią” narrację BOJ w polityce monetarnej. Niewielkie zmiany notuje dolar australijski, chociaż dane o płacach w Australii w III kwartale nieco przewyższyły oczekiwania, a także funt, gdzie inflacja CPI za październik (dla Wielkiej Brytanii) znów okazała się rekordowa (+11,1 proc. r/r).

EURUSD – będzie retest wczorajszego szczytu?

Wczoraj po południu notowania EURUSD ustanowiły maksimum przy 1,0479 po publikacji niższej inflacji PPI z USA, ale później ruch ten został wymazany (rynek szybko wrócił się w stronę 1,04). Informacje o rosyjskich rakietach doprowadziły do pogłębienia zniżki i zejścia do 1,0280, po czym ponownego zawrócenia w górę po tym jak pojawiło się więcej informacji na temat tego incydentu. Dzisiaj rano EURUSD ponownie wybił się ponad 1,04, a wsparciem mogły być słowa wiceprezesa ECB (de Guindos), który dał do zrozumienia, że walka z wysoką inflacją powinna być priorytetem dla banku centralnego (dla rynków to argument za tym, że ECB może podnosić stopy także przez większą część 2023 r., podczas, gdy rynek wycenia zatrzymanie cyklu przez FED w I kwartale).

Wykres dzienny EURUSD

Czy jednak EURUSD rzeczywiście będzie miał siłę na dalszy marsz w górę w tak szybkim tempie? Analiza techniczna pokazuje,  ze RSI9 nie potwierdza wczorajszej i dzisiejszej zwyżki, a świeca doji z wczoraj raczej zapowiada, że dzisiaj zobaczymy coś podobnego (drugą doji). Kluczowa może być interpretacja danych z USA o godz. 14:30 i 15:15. Zejście poniżej 1,04 i dalej 1,0360 (dawny opór, a teraz wsparcie) byłoby potwierdzeniem scenariusza rozpoczęcia korekty.

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.