Po poniedziałkowym odreagowaniu słabości dolara z końca ubiegłego tygodnia, wtorek przynosi powrót jego przeceny. Pozytywne nastroje widać na europejskich giełdach, chociaż wczoraj Wall Street zakończyła handel lekkimi spadkami. Nie przeszkodziły w tym też nieco gorsze odczyty makro z Chin za październik dotyczące dynamiki sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej oraz inwestycji w aglomeracjach, co wytłumaczono problemami z COVID.
Czy, zatem dzisiejszy powrót do słabości dolara jest krótki, a amerykańska waluta jest już w średnim terminie nazbyt tania? Wczoraj rynki podchwyciły słowa Lael Brainard z zarządu FED, która przyznała, że nadszedł czas, aby spowolnić tempo podwyżek stóp procentowych. Ale zignorowały to co było dalej – Brainard słusznie zauważyła, że bank centralny zrobił już wiele, ale jeszcze przed nim wiele pracy, aby sprowadzić inflację do celu. Wprawdzie kilkanaście godzin wcześniej „jastrzębi” Christopher Waller ubrał tę myśl bardziej dosadnie, ale generalnie rynki zdają się „zapominać” to, że spowolnienie tempa podwyżek nie oznacza jeszcze zapowiedzi ich rychłego wygaszenia – nie można tego wycenić na bazie jednego odczytu CPI, tylko całej serii danych. Ale na razie rynki uparcie rozgrywają swój listopadowy pivot, w efekcie w „gołębim” tonie zinterpretowano też słowa innego członka FED, Michaela Barra. Dzisiaj w kalendarzu mamy wystąpienia kolejnych przedstawicieli Rezerwy – Harkera, Cooka i ponownie Barra. Poza tym uwagę zwrócą dane ZEW z Niemiec, PKB ze strefy euro, oraz inflacja PPI i indeks NY FED Mfg. z USA.
W gronie najsilniejszych walut są dzisiaj korony skandynawskie, waluty Antypodów, oraz euro. Minutki po posiedzeniu RBA pokazały, że decydenci są otwarci na różne opcje (zarówno zwiększenie, jak i zmniejszenie tempa podwyżek). W przestrzeni G-10 najmniej zyskuje jen, gdyż opublikowane dane nt. PKB za III kwartał w Japonii zaskoczyły ujemną dynamiką, co może sygnalizować usztywnienie „gołębiego” stanowiska przez Bank Japonii.
EURUSD – fałszywe wybicie ponad 1,04?
Notowania EURUSD wyszły dzisiaj ponad poziom 1,04 na fali ponownej słabości dolara na szerokim rynku. Pewnym wsparciem dla euro mogły być komentarze Villeroy’a z ECB dotyczące dalszych podwyżek stóp procentowych, choć w wolniejszym tempie, oraz dane makro – indeks ZEW z Niemiec mocno odbił w listopadzie do -36,7 pkt. z -59,2 pkt., chociaż dane o PKB za III kwartał dla strefy euro wypadły zgodnie z oczekiwaniami (0,2 proc. k/k i 2,1 proc. r/r). Pytanie, jednak czy jest to dla rynków coś nowego, co mogłoby dalej pchać euro w górę – raczej nie do końca.
Na dziennych wskaźnikach nie widać zbytnio potwierdzenia dla dzisiejszego ruchu ponad 1,04, co może sprawić, że zostanie on skorygowany. Potwierdzeniem dla takiego scenariusza byłoby dzisiaj zamknięcie świecy poniżej rejonu 1,0360, który jeszcze do wczoraj był ważnym oporem. Oczywiście, aby się tak stało potrzebny byłby zwrot dolara na szerokim rynku. Pozostaje, zatem czekać na kolejne impulsy (w tym wystąpienia przedstawicieli FED).
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis