Poranny obraz rynków może nieco fałszować niższa aktywność inwestorów z Azji ze względu na obchodzone święta w Chinach, Hong Kongu, Korei Południowej i na Tajwanie. W każdym razie pierwszy dzień nowego miesiąca i kwartału zaczyna się z lekko pozytywną nutą – w kontekście wczorajszego niezłego handlu na Wall Street przewija się wątek rozmów wokół czwartego pakietu fiskalnego. Demokraci dzisiaj mają nadal rozmawiać z Republikanami – pytanie jednak, czy rzeczywiście jesteśmy bliżej jakiegoś kompromisu, skoro nadal różnica w kwocie wsparcia to blisko 0,6 bln USD i inne są też priorytety.
W kalendarzu mamy dzień z przemysłowymi indeksami PMI/ISM i to one ustawią nastroje. Z kolei jutro będą to dane z amerykańskiego rynku pracy. W tle nadal pozostają wątki związane z COVID-19 (amerykańska spółka Moderna poinformowała wczoraj, że nie dotrzyma listopadowego terminu złożenia szczepionki do rejestracji). Z kolei brytyjski premier Boris Johnson stwierdził, że władze są dalekie od rozważań wokół przywrócenia lockdownu, jaki miał miejsce wiosną. Nie zapominajmy też o trudnych relacjach amerykańsko-chińskich i wątku listopadowych wyborów.
Dolar jest dzisiaj słabszy na szerokim rynku, chociaż zmiany nie są duże. Najmocniejszy jest chiński juan, co jest bardziej wynikiem niskiej płynności rynku. W grupie G-10 najlepiej radzą sobie waluty Antypodów, które zyskują ponad 0,3 proc. W Europie niewielkie zmiany notują euro i funt. Ten ostatni został wsparty słowami członka Banku Anglii (Haldane), który stwierdził, że nie widzi konieczności cięcia stóp procentowych w nieodległej przyszłości.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis