Poniedziałek przyniósł sporą przecenę złotego. Nie pomogły świetne dane z polskiej gospodarki, pokazujące przyspieszenie dynamiki sprzedaży detalicznej za marzec. To efekt rosnących cen ropy, przekładających się na wzrost rentowności obligacji i umocnienie dolara.
Piątkowy tweet Donalda Trumpa, oskarżającego OPEC o sztuczne windowanie cen ropy jak na razie niespecjalnie pomógł. Cena ropy nadal rośnie i dziś baryłka gatunku Brent kosztuje już 74,50 dolara – ponad 40% więcej niż rok temu! Taki wzrost cen nie pozostanie obojętny dla inflacji i rynki wiedzą, że na tym etapie cyklu koniunkturalnego oznacza to większe prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych, szczególnie w USA, gdzie Fed i tak już stopy podnosi. O ryzykach związanych z wystrzałem cen ropy pisaliśmy już jakiś czas temu i niestety zdają się one materializować – szybko drożejąca ropa może doprowadzić do globalnego spowolnienia zarówno bezpośrednio (Europa, Chiny czy Japonia to w ogromnym stopniu importerzy netto) jak i poprzez wzrost kosztu pieniądza. Trump zdaje sobie z tego sprawę, jednak aby wpłynąć na ceny ropy, musiałby dokonać kilku trudnych wyborów (np. złagodzić stanowisko ws. Iranu, co z pewnością nie jest mu na rękę). Rosnące ceny ropy przekładają się na przecenę obligacji, a to wywołuje odwrót od walut rynków wschodzących (gdzie w wielu przypadkach – jak choćby w Polsce – podwyżki nie wchodzą w grę) i umocnienie dolara.
To właśnie globalne tendencje sprawiły, że rynek wczoraj zignorował bardzo dobre dane o sprzedaży detalicznej. Roczna dynamika sprzedaży wyniosła 9,2%, a po uwzględnieniu zmian cen było to niewiele mniej. Patrząc na trend dynamiki sprzedaży w cenach stałych sytuacja jest najlepsza od siedmiu lat. Dobre dane o sprzedaży to poniekąd efekt świąt, ale biorąc pod uwagę wysoką bazę odniesienia zaskoczenie i tak jest pozytywne. Raport oznacza też, że PKB w pierwszym kwartale powinien wzrosnąć w podobnym tempie jak w ostatnim kwartale minionego roku (kiedy to wzrost wyniósł 5,1% r/r). Dane jednak nie wystarczyły, aby zapobiec przecenie złotego, na co wpływ miały przede wszystkim czynniki globalne. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że skoro w Polsce i tak nie ma szansy na podwyżkę stóp, lepsze dane nie będą mieć istotnie pozytywnego wpływu na złotego. Zaznaczamy również, że w marcu roczna dynamika cen sprzedaży detalicznej tylko nieznacznie przekroczyła 0,1% i była najniższa od listopada 2016 roku.
Wtorek przynosi dwie istotne publikacje na rynku globalnym: niemiecki indeks Ifo (10:00) w zmienionej formule, która ma odzwierciedlić w większym stopniu sektor usług (stąd oczekiwany spadek wartości indeksu ze 114,7 do 102,7 pkt.), a także indeks nastrojów amerykańskich konsumentów Conference Board (16:00). O 9:00 euro kosztuje 4,2031 złotego, dolar 3,4440 złotego, frank szwajcarski 3,5201 złotego, zaś funt brytyjski 4,7981 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis