Sprzedaj w maju?

foto: pixabay

„Sell in May and go away” – tak głosi stara giełdowa mantra. W zasadzie od początku bieżącego miesiąca sytuacja na giełdach jest dosyć mieszana. Na początku spadki, potem budowa wzrostów, które zniwelowane zostały fatalnymi danymi z amerykańskiego rynku pracy. Dzisiaj w obawie przed kolejną falą koronawirusa akcje wyprzedawane są na całym świecie.

Donald Trump próbował w zeszłym tygodniu podbudować nieco nastroje wskazując na to, że rozmowy handlowe idą w dobrą stronę. Dane dotyczące handlu międzynarodowego z Chin również wskazywały na to, że bardzo powoli wszystko wraca do normy. Początek tego tygodnia pokazuje jednak, że nastroje są zupełnie odwrotne. W zeszłym tygodniu pojawiły się dane z amerykańskiego rynku pracy. Spadek zatrudnienia był gargantuiczny. Zatrudnienie straciło ponad 20 milionów ludzi. Wcześniej rekordowy raport pod względem spadku zatrudnienia wskazywał na spadek na poziomie 800 tys. osób. Pomimo tego, że raport pod pewnymi względami był lepszy od fatalnych oczekiwań, to jednak pokazuje, że amerykańska gospodarka w najbliższym czasie otrzyma jeszcze większy cios niż w I kwartale. Ze względu na duże połączenia między rynkiem pracy, gospodarką, a nastrojami na giełdach, analitycy z amerykańskiego banku Goldman Sachs wskazują, że w perspektywie 3 miesięcy indeks S&P 500 może stracił 18%. Obecnie badanie inwestorów AAII wskazuje, że jedynie 23,7% z nich jest obecnie nastawionych na wzrosty z obecnych poziomów na giełdach. Odsetek pozytywnie nastawionych inwestorów zmalał o ok. 7% w porównaniu do poprzedniego tygodnia. Obecnie ok. 53% inwestorów jest nastawionych negatywnie. Zwykle badania te mogą wskazywać na zbyt nadmierną pewność lub zbyt pesymistyczne nastawienie. W tym wypadku wydaje się jednak, że inwestorzy zauważyli, iż kupowali w ostatnim czasie złudne nadzieje.

Faktycznie spółki nie mają się czym pochwalić. Tesla wskazuje na spadającą sprzedaż w Chinach oraz problemy produkcyjne. Operator hoteli Marriott mówi o fatalnych danych dotyczących minionego kwartału oraz na temat najbliższej przyszłości. Bardzo silnie tracą dzisiaj linie lotnie oraz Boeing. Z drugiej strony mamy dosyć pozytywne informacje z rynku ropy, choć pozytywne tylko powierzchownie. Arabia Saudyjska poinformowała o dodatkowym cięciu produkcji od czerwca. Ruch ten jest wywołany chęcią przywrócenia bilansu na rynku szybciej od oczekiwań, ale również tym, że inne państwa jak Irak nie są skłonne do podporządkowania się porozumieniu. Widać wobec tego, że porozumienie i jego wpływ może być kruchy. Niemniej ropa naftowa odbijała dzisiaj po spadkach sięgających niemal 3%.

Na samym końcu warto wspomnieć o tym, że sezonowo bardzo dużo rynków traciło w maju. Oczywiście tym razem sytuacja może być inna gdyż zwykle jest to powiązane z chęcią realizacji zysku z początku roku. Niemniej duża część rynków, w tym przede wszystkim wschodzące traci dosyć mocno w ostatnim czasie. Po godzinie 17 obserwujemy umiarkowane spadki na Wall Street, oprócz indeksu Nasdaq, który zyskuje niemal 0,2%. Spadki w Europie na koniec dnia są dosyć „rozstrzelone”. Z jednej strony spadki we Francji czy w Hiszpanii powyżej 1,5%, w Niemczech na poziomie 1%, natomiast we Włoszech czy w Wielkiej Brytanii cofnięcie jest minimalne. Pomimo wzrostu na giełdzie w Rosji czy w Turcji, spore spadki widoczne były dzisiaj na WIG20. Sesja zamknęła się spadkiem na poziomie -1,19%.

Michał Stajniak

Starszy Analityk Rynków Finansowych

XTB

michal.stajniak@xtb.pl

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.