Spadek produkcji ropy naftowej w Norwegii ze względu na strajki

foto: pexels

Po fatalnej końcówce minionego tygodnia, notowania ropy naftowej rozpoczynają bieżący tydzień od zwyżki. Dzisiaj rano cena tego surowca rośnie, nadrabiając większość straty z piątku. Na razie jednak ten ruch należy traktować bardziej jako odreagowanie po zniżkach niż jako zapowiedź trwalszego odbicia.

Polepszenie nastrojów na rynku ropy naftowej wynika w dużej mierze ze wzrostu akceptacji ryzyka wśród globalnych inwestorów na początku tego tygodnia. Informacje o stabilnym stanie zdrowia Donalda Trumpa przełożyły się na ruchy wzrostowe na wielu indeksach – co jednak nie zmienia faktu, że ten czynnik prawdopodobnie pozostanie ważny także w kolejnych dniach w kontekście podejścia inwestorów do ryzyka na światowych rynkach.

Tymczasem w Norwegii dzisiaj pojawiły się najświeższe informacje na temat tamtejszego strajku pracowników platform naftowych, zorganizowanego przez związek zawodowy Lederne. 30 września rozpoczął się protest, który na początku nie wpływał istotnie na produkcję ropy w Norwegii, jednak już dzisiaj pojawiły się informacje o zamknięciu wydobycia na czterech polach naftowych przez firmę Equinor. To prawdopodobnie nie koniec tego typu doniesień, ponieważ dziś swoją produkcję mogą także wstrzymać firmy Neptune Energy oraz Wintershall Dea.

Strajk pracowników sektora naftowego w Norwegii prawdopodobnie doprowadzi ostatecznie do cięcia produkcji ropy w tym kraju o 330 tysięcy baryłek dziennie, co oznacza 8% krajowej produkcji – a przynajmniej tak podaje NOG (Norwegian Oil and Gas Association). To sporo, ale nie na tyle dużo, aby realnie wpłynąć na sytuację na globalnym rynku ropy, gdzie w ostatnim czasie produkcja ropy naftowej rosła. O ile więc strajk nie będzie się znacząco przedłużał, jego wpływ na ceny ropy naftowej będzie znikomy.

 

Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne

Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne

 

Notowania ropy naftowej Brent – dane dzienne

Notowania ropy naftowej Brent – dane dzienne

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.