Pakiet pomocowy, który polskim przedsiębiorcom proponuje rząd, jest zdecydowanie za mały. W porównaniu z działaniami innych krajów, gdzie przeznacza się na walkę z kryzysem bardzo duże środki – plany polskiego rządu przedstawiają się mizernie. Przedsiębiorcy mają prawo z zazdrością patrzeć na inne kraje, które szczodrze dopłacają do wynagrodzeń pracowniczych, całkowicie uchylają składki i obniżają podatki. Tuż za naszą zachodnią granicą do walki z gospodarczym zahamowaniem rzucone są prawie nieograniczone środki finansowe. Niemcy, mimo kilku lat gorszej koniunktury, odpowiedzialnie zarządzały swoimi finansami. Powstała w ten sposób nadwyżka budżetowa może być teraz użyta do ratowania przedsiębiorstw i obywateli. Chociaż w Polsce mieliśmy przez ostatnie parę lat wzrost gospodarczy, możliwości naszego skarbu państwa są dużo mniejsze.
– Środki budżetowe polskiego rządu zostały w ciągu ostatnich kilku lat przehulane, głównie na kupowanie głosów wyborczych – powiedział serwisowi eNewsroom profesor Witold Orłowski, ekonomista. – Najbardziej rażącym przykładem niefrasobliwości finansowej państwa jest Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Z definicji on właśnie dzisiaj powinien zapewnić miliardy na uzupełnianie pensji, których pracodawcy nie są w stanie wypłacać. Został jednak prawie całkowicie wyczerpany na zupełnie inne działania. Rządowi szkoda było nie wydać pieniędzy, które leżały bezczynnie. Przez to dzisiaj nie mamy środków, by zapewnić przedsiębiorcom i pracownikom wystarczające wsparcie. W czasie kryzysu epidemicznego będziemy więc płacić za niefrasobliwość finansową ostatnich lat – ocenia Orłowski.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis