Światowe rynki akcji mają za sobą tydzień w poczekalni i zawieszenia pomiędzy danymi makro i czekaniem na sezon wyników kwartalnych. Spojrzenie na zmiany tygodniowe indeksów amerykańskiego S&P500 i niemieckiego DAX-a pozwalają odnotować, iż czekanie zaowocowało skromnymi przesunięciami, które dość dobrze wypełniły oczekiwany scenariusz. Do odnotowania jest jednak fakt, iż nie brakowało również optymizmu mimo kolejnych rekordów zarażeń w USA i generalnie sygnałów, iż pandemia jest daleka od wygaszenia oraz grozi powrotem mniej lub bardziej szeroko zakrojonych zamknięć, które są groźne dla ożywienia gospodarczego i scenariusza kupionego przez giełdy jako odbicie gospodarcze typu V. Niemniej, najważniejszym elementem było jednak wspomniane wcześniej zawieszenie w oczekiwaniu na sezon publikacji wyników kwartalnych. Poszczególne rynki mogą mieć mniej lub bardziej emocjonujące okresy skupienia na grupach spółek, ale zasadnym jest przyjęcia założenia, iż wyniki zdominują nastroje na rynkach do końca lipca.
W przypadku Wall Street festiwal zmienności i zaskoczeń wystartuje raportami banków, które zaczną wysyłać raporty kwartalne na rynek we wtorek, 14 lipca. Stress testy i ograniczenia nałożone na banki przez Fed, które wprowadziły np. zakazy skupu akcji, przygotowały grunt pod brak fajerwerków optymizmu ze strony spółek, ale sam fakt, iż Wall Street generalnie operuje teraz w próżni prognostycznej – połowa spółek wycofała się z ogłaszania prognoz w związku z pandemią – będzie sprzyjał zaskoczeniom i zapewne większą zmiennością. Ostatni element warto brać pod uwagę, gdy uwzględni się fakt, iż inwestorzy na Wall Street dość mocno skupili kapitały w sektorze technologicznym, zostawiając w tyle inne branże i wiele spółek o poprawnej sytuacji fundamentalnej. Dlatego w czasie sezonu wyników kwartalnych warto oczekiwać rotacji kapitałów i przesunięć w stronę branż, które będą jawiły się jako dobre zakłady na układ sił w świecie uwolnionym od cienia pandemii.
W istocie, bieżący sezon wyników był na tyle trudny do wycenienia, iż może być potraktowany jako mało znaczący do obrazu kondycji spółek w przyszłości. Słabsze bilansowo będą budziły wątpliwości, ale generalnie kłopoty każdej z firm da się dziś wytłumaczyć i uzasadnić pandemią, więc ważne będą właśnie perspektywy na przyszłość. W praktyce oznacza to otwarcie drzwi do okazji na przyszłość w tych segmentach rynku, które są dziś na drugim planie i których akcje nie są oblegane przez kupujących zwycięzców aktualnych trendów i mód. Dlatego warto ten sezon wyników na światowych rynkach potraktować jako wskaźnik zaufania graczy do firm zdolnych powrócić do normalnego funkcjonowania, wypłacania dywidend i generalnie dostarczania wartości i stabilności w portfelach. W szerszej perspektywie patrząc i tak klucz do kondycji giełd trzymają trendy gospodarcze, a te są na dziś trudniejsze do przewidzenia. Polecamy zatem szukanie okazji w segmentach mniej popularnych na rynku, choć potencjalne przeceny liderów mogą być również dobrym okazjami do zakładów średniookresowych.
Adam Stańczak
rynAnalityk DM BOŚ SA
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis