Rynek gier komputerowych czeka rewolucja

foto: pexels

Dynamiczny rozwój procesorów i układów graficznych sprawia, że najnowsze wysokobudżetowe gry coraz częściej przypominają pełnometrażowe filmy z realnymi aktorami, a nie obrazy wygenerowane za pomocą komputera. Coraz bardziej zaawansowana technologia wirtualnej rzeczywistości pozwala się zanurzyć w cyfrowym świecie, a gry dążą do osiągnięcia jak największego realizmu. Najważniejszym trendem w branży, oprócz rosnącego realizmu i technologii VR, będzie postępująca miniaturyzacja. Do gier będą wykorzystywane coraz mniejsze komputery, nawet laptopy i miniPC.

– Posłużmy się przykładem najnowszej wersji FIFA 2018, która w porównaniu do wersji 2008 ma dużo wyższe wymagania sprzętowe, ale poziom realizmu jest tam bardzo wysoki. Wraz ze wzrostem wydajności CPU, GPU i innych podzespołów rosnąć też będzie poziom realizmu w grach. Nie mówię tu wyłącznie o wirtualnej rzeczywistości, lecz także o innych aspektach, dzięki którym w przyszłości gry staną się jeszcze bardziej realistyczne. Oddzielną kwestią jest sposób sterowania w grze. Obecnie większość osób używa myszy i klawiatury, ale w przyszłości na rynku gier pojawią się też inne kontrolery – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Maciej Wieczorek z firmy Zotac Technology.

Jednym z podstawowych wyznaczników realizmu jest jakość grafiki, a ta z roku na rok przekracza kolejne granice. Battlefield: Bad Company w 2008 roku robił kolosalne wrażenie, a dziś na tle jego dwuletniego już Battlefielda 1 prezentuje się co najwyżej poprawnie. Kolejna odsłona serii, która zadebiutuje na jesieni, wyniesie grafikę na jeszcze wyższy poziom, dostarczając niemal filmowych wrażeń z rozgrywki. Zwiększaniu realizmu sprzyjają także eksperymenty z wirtualną rzeczywistością. Mimo że grafika w goglach VR nie jest wciąż najwyższej jakości, gracze mogą poczuć się tak, jakby byli w centrum rozgrywki. Obraz wyświetla się tuż przed ich oczami, co diametralnie zwiększa immersyjność, czyli odczuwanie właśnie realizmu.

Firma Plexus stworzyła elastyczne rękawice VR, które pozwolą dłoniom użytkownika pełnić rolę kontrolera. Sprzęt wyposażono także w miniaturowe silniczki, które pozwolą poczuć wirtualne przedmioty, wibrując np. w momencie chwycenia broni w grze akcji. Projektanci z Teslasuit poszli o krok dalej – stworzyli kostium VR, który przeniesie ruchy całego ciała do wirtualnej rzeczywistości. Wyposażyli go także w system grzewczo-chłodzący oraz układ haptyczny, wzbudzający wibracje w konkretnych partiach ciała, aby np. zasymulować trafienie pociskiem przez przeciwnika.

Na rynku gier najważniejszym trendem w najbliższych latach, oprócz coraz bardziej realistycznej grafiki i wirtualnej rzeczywistości, może być także postępująca miniaturyzacja. Już teraz rynek gier mobilnych rozwija się niezwykle dynamicznie, a według prognoz Newzoo jeszcze w 2018 roku gry mobilne mają przekroczyć 50 proc. udziału w globalnym rynku gier wideo. Miniaturyzacji coraz częściej ulegają także pecety. Dziś komputer do grania nie musi oznaczać obudowy typu tower.

– Ponieważ procesory i karty graficzne są coraz mniejsze i jednocześnie coraz bardziej wydajne, korzystanie z laptopa, którego można wszędzie ze sobą zabrać, wydaje się wygodniejszym rozwiązaniem. To samo można powiedzieć o komputerach miniPC, które są na tyle szybkie, że obsługują najnowsze, wysokobudżetowe produkcje, np. podczas zawodów LAN, imprez e-sportowych czy spotkań z przyjaciółmi – przekonuje ekspert.

Według Newzoo rynek gier osiągnie do 2021 r. wartość 180 mld dol.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.