Przegląd wydarzeń następnego tygodnia

foto: pixabay

W następnym tygodniu pozytywny sentyment rynkowy może być poddawany próbie zarówno przez politykę (spory USA z Chinami i Rosją), jak i przez dane. Siłę globalnego ożywienia będzie można ocenić w oparciu o twarde dane z USA, Chin, Wielkiej Brytanii, Australii i Kanady. Bank Kanady decyduje o stopach procentowych, a w Nowej Zelandii inflacja może być wskazówką dla polityki RBNZ.

Przyszły tydzień: sprzedaż detaliczna z USA, ZEW z Niemiec, rynek pracy z Wlk. Bryt./Australii, CPI z Wlk. Bryt./NZ, Bank Kanady

W USA mamy sprzedaż detaliczną (pon), produkcję przemysłową (wt), dane z rynku budowlanego (wt) i regionalne indeksy koniunktury (pon, czw). Silne dane tylko potwierdza to, co wiadomo – ożywienie utrzymuje solidne tempo, ale na ten moment nie da się przesądzić, czy Fed zdecyduje się na cztery podwyżki w całym 2018 r., czy zostanie przy obiecanych trzech. W efekcie USD ma problem, by wyraźnie zyskiwać po dobrych publikacjach. Jednak rozczarowanie w danych, szczególnie w sprzedaży detalicznej, może obudzić wyprzedaż dolara, głównie względem walut ryzykownych. Spośród przedstawicieli Fed w przyszłym tygodniu aż ośmiu będzie się wypowiadać – do ważniejszych będą należeć wystąpienia Williamsa (wt) i Brainard (czw).

W strefie euro zanosi się na ubogi w dane tydzień. Indeks ZEW z Niemiec może dalej obniżać swoje poziomy, gdyż obawy o napięcia handlowe z USA oraz pogorszenie warunków finansowych mogą ciążyć na nastrojach analityków i ekonomistów. Podczas gdy indeks nie mówi wiele o faktycznym stanie gospodarki (lepszym barometrem jest indeks Ifo), tak kolejny słaby odczyt będzie wzmacniał sceptycyzm względem EUR. Pozostajemy negatywnie nastawieni do unijnej waluty w krótkim terminie.

Przyszły tydzień jest napakowany publikacji z Wielkiej Brytanii – raport z rynku pracy (wt), CPI (śr), sprzedaż detaliczna (czw). Silny odczyt dynamiki wynagrodzeń powinien przesądzić o podwyżce stopy procentowej BoE w maju, choć przy niemal pełnej wycenie rynkowej nie ma tu impulsu do wyraźnego skoku funta. Mimo to obraz makro przy osłabieniu ryzyk Brexitu buduje pozytywny klimat wokół GBP i dalsza, powolna aprecjacja ma rację bytu.

W Polsce startujemy z trzonem danych o aktywności gospodarczej w marcu. Stabilne zatrudnienie i wysoka dynamika płac (śr) potwierdzą dobrą sytuację na rynku pracy. Produkcja przemysłowa (czw) powinna wzrosnąć na większej liczbie dni roboczych m/m. Obniżenie się inflacji bazowej do 0,6-0,7 proc. zostało już przewidziane przez publikację pełnych statystyk o CPI. Złoty pozostaje zdane na wahania sentymentu zewnętrznego i ostatnia poprawa nastrojów sprzyja osuwaniu EUR/PLN, choć w szerszym nie widać, aby rynek nabierał wyraźnego kierunku.

Kalendarz w Japonii oferuje odczyty produkcji przemysłowej (wt) i CPI (pt). Ten drugi jest ważniejszy, gdzie konsensus zakłada osłabienie inflacji bazowej bez świeżej żywności z 1,0 proc. do 0,9 proc. Cel inflacyjny Banku Japonii wciąż jest odległy, co powinno osłabiać spekulacje o zwrocie w polityce monetarnej. O ile napięcia geopolityczne nie eskalują, JPY pozostanie w defensywie.

W następnym tygodniu w Australii minutki RBA (wt) powinny przejść bez echa w związku z pasywną postawą banku. Dane z rynku pracy (czw) nie zdziwią, jeśli kolejny raz wskażą na wzrost zatrudnienia, ale słabszy wynik może zatrzymać ostatnie wzrosty AUD generowane przez szeroki, rynkowy apetyt na ryzyko. Spadek stopy bezrobocia będzie neutralizował rozczarowanie w zatrudnieniu, ale mimo to ryzyka dla AUD rozkładają się asymetrycznie. Podobnie NZD będzie wrażliwy na odczyt CPI (czw) – biorąc pod uwagę, że RBNZ nie spieszy się z podwyżką, pozytywne zaskoczenie w CPI nie zmieni wiele w perspektywach polityki monetarnej, ale słabszy wynik podkopie zapał do kupowania kiwi. Ale do czasu publikacji dane sentyment zewnętrzny będzie determinował zmiany kursów.

W Kanadzie zapowiada się gorący tydzień z decyzją BoC (śr) oraz danymi o sprzedaży detalicznej i inflacji (pt). Kanadyjska gospodarka ma się dobrze, a przy rosnących szansach na pomyślnym zakończeniu negocjacji NAFTA, BoC ma argumenty, by powrócić do podwyżek stóp procentowych. Z drugiej strony mając na uwadze nieobliczalność Donalda Trumpa, lepiej nic z góry nie zakładać i poczekać na wyschnięcie atramentu na dokumencie porozumienia. Ponadto, inaczej niż poprzednimi razy, przedstawiciele banku nie dawali ostatnio wskazówek, że podwyżka jest blisko. Rynek też nie daje dużych szans na zmianę. Mimo to konstruktywny komunikat może otworzyć drogę dla dalszego umocnienia CAD. Silna sprzedaż i odbicie inflacji będą tutaj pomocne.

Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.