Przegląd wydarzeń następnego tygodnia

Businessman marking on calendar for an appointment

Rynki pozostają w trybie podwyższonej zmienności z bagażem rozterek o globalne ożywienie i ryzyka geopolityczne. W nowym tygodniu powrót do pełnej płynności powinien przynieść częściowe uspokojenie i przerzucić uwagę na wydarzenia makro. Przy gorącej debacie wokół przyszłej polityki Fed ważne będą ISM dla usług i CPI z USA oraz protokół z posiedzenia Fed. W środku tygodnia decyzje w sprawie stóp procentowych będą podejmowane w Polsce i Kanadzie, ale zmiany nie są przewidywane.

Przyszły tydzień: ISM dla usług, CPI z USD, minutki FOMC, dane z przemysłu Niemiec, PKB z Wielkiej Brytanii, RPP, BoC

Trwający częściowy government shutdown w USA może opóźnić publikacje danych o zamówieniach (pon) i handlu (wt), ale większym zainteresowaniem będą cieszyć się ISM dla usług (pon) i CPI (pt). Silny spadek wskaźnik aktywności w przemyśle ustawia oczekiwania przed odczytem z sektora usługowego, a biorąc pod uwagę, że usługi stanowią dominujący segment gospodarki USA, znaczenie odczytu będzie większe. Sądzimy jednak, że odczyty ISM cierpią z powodu zbyt długiego utrzymywania wygórowanych oczekiwań przedsiębiorców, które zderzyły się z pogorszeniem sentymentu, a kondycja gospodarki pozostaje dobra. Inflacja CPI powinna spaść przez zniżki cen energii, co sprowadzi wskaźnik roczny poniżej 2 proc. Rynek większą uwagę przywiąże do inflacji bazowej, gdzie płaski lub ujemny odczyt będzie podkopywał zaufanie w skłonność Fed do dalszych podwyżek stóp procentowych. W przyszłym tygodniu analizie poddane zostaną minutki z grudniowego posiedzenia FOMC (śr), gdzie interesujące będzie, jak Fed ocenia sytuację na rynkach finansowych i wpływ zawirowań na nastroje konsumentów i biznesu. USD pozostanie wrażliwy na gołębie wzmianki, ale bez tego powinien pozostać reaktywnie odporny na wahania sentymentu.

Sprzedaż detaliczna z Eurolandu (pon) powinna przejść bez echa, za to interesujące będzie, czy po danych z niemieckiego przemysłu (pon, wt) będzie w końcu widać odrabianie strat po przestojach w sektorze motoryzacyjnym wywołanych zmianami regulacji w sprawie emisji spalin? Potencjalny wzrost zamówień będzie sugerował, że na początku produkcja rozkręci się. Czwarty kwartał może być stracony, ale oznacza to też niższą bazę dla odbicia w I kwartale tego roku. Mimo to jedne dobry odczyt to za mało, by budować pozytywne zaplecze dla EUR.

Kalendarz z Wielkiej Brytanii oferuje dane o handlu, produkcji przemysłowej i PKB (wszystko w piątek). Przemysł powinien odnotować niewielkie odreagowanie po październikowym spadku, a po PKB oczekuje się kolejnego miesiąca pełzającego wzrostu o 0,1 proc. m/m. Poza tym na wyższy bieg powinna wskoczyć debata nad projektem brexitu wraz z rozpoczęciem prac brytyjskiego parlamentu. Sądzimy, że wachlarz opcji zawiera tylko trzy scenariusze (porozumienie May, no-deal, odwołanie brexitu) i z perspektywy wyceny GBP akceptacja porozumienia zdaje się niedoszacowana. Problem w tym, że zanim uzyskamy konkretne przekonanie, że sprawy pójdą w dobrą stronę, politycy są w stanie jeszcze raz wprowadzić zamęt.

W Polsce Rada Polityki Pieniężnej ma ponownie łatwe zadanie utrzymania stóp procentowych bez zmian (śr). Rozczarowujący spadek indeksu PMI dla przemysłu oraz niskie odczyty inflacji oddalające ja od celu NBP są wodą na młyn dla zwolenników neutralnego/gołębiego podejścia. Nie oczekujemy niczego interesującego po konferencji NBP i rynek racje też nie. Złoty pozostaje mało wrażliwy na wahania na rynkach zewnętrznych, co powinno sprzyjać stabilizacji EUR/PLN blisko 4,30.

Po ostatnich zawirowaniach na rynku walutowym JPY jest w centrum uwagi wszystkich, ale to zainteresowanie nie przełoży się na publikacje makro. Zbyt silny jen to problem dla Banku Japonii (przy obawach o spowolnienie w Azji, niskie ceny paliw), który może przerodzić się w werbalną interwencję. Na tak rozchwianym rynku komentarze z BoJ mogą łatwo przynieść silny impuls do sprzedaży JPY, a bez tego rynek wciąż upatruje w jenie bezpiecznej przystani w czasie awersji do ryzyka generowanej przez załamanie rynku akcji.

Bilans handlowy (wt), pozwolenia na budowę domów (śr) i sprzedaż detaliczna (pt) są pozycjami w australijskim kalendarzu. W jeden tydzień dostaniemy informacje o skutkach spowolnienia Chin, sytuacji na rynku nieruchomości i sile konsumentów. Z każdego obszaru ryzyka czają się po negatywnej stronie, ale ostatni flash crash na AUD oczyścił rynek z długich pozycji, więc zmalało prawdopodobieństwo ucieczki inwestorów po rozczarowujących danych. Odbudowanie długich pozycji potrzebuje jednak trwałości poprawy sentymentu. W Nowej Zelandii pozwolenia na budowę domów (czw) będą miały tylko przejściowy wpływ na NZD i większe znaczenie będzie miał generalny apetyt na ryzyko.

Po gołębim wydźwięku grudniowego posiedzenia Banku Kanady rynek całkowicie usunął z wyceny szanse na podwyżkę stopy overnight w styczniu (śr). Przy niskich cenach ropy naftowej, które wyraźnie zaniżają przyszłą ścieżkę inflacji, a także w związku z obawami o globalne spowolnienie BoC prawdopodobnie przyjmie stanowisko wait-and-see. Pod koniec roku CAD znalazł się pod dużą presją wyprzedaży, ale w ostatnich dniach rynek zaczął zawracać. Gołębi BoC może ten proces zatrzymać.

Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.