Topniejące rezerwy walutowe, wysoki deficyt handlowy oraz budżetowy, słabnąca w oczach waluta oraz 13. z kolei wniosek o pomoc finansową z MFW. Wszystkie te elementy to poważne zagrożenia dla stabilności Pakistanu, ale jaki wpływ mogą mieć na globalną gospodarkę? – pisze Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl.
Pakistan niezbyt często skupia uwagę rynków. Gospodarka przez lata była na tyle niewielka, że pozostawała daleko od zainteresowania funduszy inwestujących nawet na ryzykownych rynkach wschodzących. Ta sytuacja jednak uległa pewnej zmianie. Od 2013 r. Pakistan uczestniczy w projekcie chińskiego korytarza gospodarczego (CPEC), który jest częścią wieloletniej strategii Pekinu „Pasa i Szlaku”.
Olbrzymie inwestycje
Rozpoczęta 2013 r. szeroka współpraca pomiędzy Chinami a Pakistanem zakłada olbrzymie jak na ten kraj inwestycje infrastrukturalne. Na przestrzeni dekady mają one wynieść ok. 60 mld dolarów. Zakładają między innymi budowę nowoczesnej sieci dróg, rozbudowę sieci kolejowej, zwiększenie przepustowości pakistańskich portów i sięgające połowy całkowitej kwoty inwestycje energetyczne.
Większość z projektów jest realizowana przy pomocy bardzo atrakcyjnego, czasami nawet nieoprocentowanego finansowania, które jest zapewniane przez chińskie banki. Niektóre przedsięwzięcia nawet są budowane bezpośrednio z kapitału Państwa Środka w zamian za późniejszy udział w przychodach.
Warunki dla Islamabadu wyglądają więc bardzo atrakcyjne, zwłaszcza że tak wielkie inwestycje mogą zwiększać konkurencyjność Pakistanu i poprawiać produktywność państwa. Niestety, mimo korzystnych warunków inwestycji wyraźnie przerosły one możliwości tego kraju.
Kryzys w pełni
Mimo poważnego zaangażowania finansowego Chińczyków, część środków na inwestycje musi również wyłożyć Pakistan. Dodatkowo boom infrastrukturalny powoduje silny wzrost importu. Poprawiająca się sytuacja ekonomiczna zwiększyła także konsumpcję obywateli.
W rezultacie rachunek bieżący, który był względnie zbilansowany w latach 2010-2015, jest obecnie w poważnym deficycie przekraczającym 6 proc. PKB (według danych MFW za 2017 r.). Fundusz ocenia, że deficyt budżetowy dojdzie do 6,5 proc. PKB w tym roku. Tymczasem dwa lata temu było to 4,42 proc. Szybko topnieją również rezerwy walutowe Islamabadu. Obecnie wynoszą ok. 11 mld dol., czyli prawie o połowę mniej niż w 2016 r. Rynkowe napięcia spowodowały konieczność dewaluacji lokalnej rupii przez bank centralny. Waluta Pakistanu w roku straciła niespełna 30 proc. wartości do dolara.
Ryzyka związane z utratą płynności w zagranicznej walucie skłoniły władze Pakistanu do złożenia wniosku o pomoc z MFW. Co ciekawe, ma być to już 13. pomoc Funduszu w dla Pakistanu ostatnich 30 latach. Tylko jeden program prowadzony przez waszyngtońską instytucję jednak został zrealizowany w pełni. Zakończył się on w 2016 r., czyli akurat w momencie budowania się zewnętrznych nierównowag i boomu inwestycyjnego.
Globalne reperkusje
Poza kwestiami związanymi z samym Pakistanem warto także zwrócić uwagę na szersze skutki ostatnich wydarzeń. Już w lipcu Mike Pompeo, sekretarz stanu USA, ostrzegał, że będzie się przyglądał, czy pakistański rząd będzie przeznaczał fundusze z MFW, by „spłacić niejasne kredyty z Chin”.
Udział Stanów Zjednoczonych w budżecie MFW wynosi ok. 17 proc. i jest najwyższy spośród wszystkich kontrybutorów Funduszu. Dodatkowo według wyliczeń Biura Budżetu Kongresu (CBO), maksymalne zobowiązania USA wobec MFW mogą wynieść aż 164 mld USD. W rezultacie doszłoby do sytuacji, że Stany Zjednoczone, finansując znaczną część pomocy dla Pakistanu, pozwalają Islamabadowi spłacić pożyczki wobec Chin i tym samym przyczynić się do zwiększenia wpływu Pekinu w regionie poprzez inicjatywę „Pasa i Szlaku”.
To z perspektywy Waszyngtonu jest trudne do zaakceptowania, zwłaszcza w kontekście coraz większej ilości sporów z Państwem Środka, z których oczywiście najważniejszym w kontekście gospodarczym jest wojna celna. W rezultacie więc problemy Pakistanu mogą sprzyjać dalszemu zaostrzeniu retoryki pomiędzy mocarstwami i przyczynić się do przedłużenia strachu o kondycję światowego handlu.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis