Przyspiesza legislacja podatkowa. Tylko w 2018 roku przyjęte przez Sejm projekty ustaw składały się z 362 stron, co jest najwyższym wynikiem od 2004 roku. Choć zmiany uszczelniają system podatkowy, oznaczają też dodatkowe obowiązki i utrudniania dla przedsiębiorców. Spółka komandytowa czy jawna może być teraz postrzegana jako schemat podatkowy, który trzeba zaraportować Krajowej Administracji Skarbowej. Za tym zaś może pójść kontrola, czy aby nie doszło do osiągnięcia niedozwolonej korzyści podatkowej – tłumaczy Grzegorz Maślanko, partner w Kancelarii Grant Thornton.
– Takiej zmienności prawa podatkowego jeszcze nie było. To z jednej strony jest uzasadnione potrzebą uszczelnienia systemu podatkowego i tu trzeba odnotować znaczące sukcesy w tym zakresie. Sankcje powodują, że owszem, część tych, którzy próbowali osiągnąć korzyści kosztem budżetu, zrezygnowało ze swoich działań, ale zrezygnowało też ze swoich racjonalnych ekonomicznie działań mnóstwo przedsiębiorców, którzy po prostu żyją w niepewności, czy coś, co dotychczas było legalnym działaniem, nie będzie postrzegane jako niedozwolona optymalizacja podatkowa – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Grzegorz Maślanko, radca prawny, partner w Kancelarii Grant Thornton.
Z raportu „Barometr Prawa 2019” przygotowanego przez Grant Thornton wynika, że o ile ogólna produkcja prawa w Polsce w ostatnim roku zmalała, o tyle w przypadku prawa podatkowego tak wielu zmian nie było od 2004 roku. Łącznie uchwalone przez Sejm przepisy dotyczące podatków wyniosły 362 strony, choć nie została uchwalona żadna nowa ustawa podatkowa, a wprowadzane były jedynie nowelizacje.
Od 2019 roku wprowadzono m.in. obowiązek przekazywania organom podatkowym informacji o schematach podatkowych, co wynika z unijnych przepisów. W ten sposób administracja podatkowa ma zyskać informacje o potencjalnych nadużyciach związanych z planowaniem podatkowym, może jednak zniechęcić przedsiębiorców. Jak wskazuje ekspert, problemowe może być np. przekształcenie działalności osoby fizycznej w formułę spółki handlowej, zamiast kapitałowej, gdzie osiągane zyski są podwójnie opodatkowane.
– Dojście formuły spółki komandytowej czy jawnej, może być teraz postrzegane jako schemat podatkowy, który trzeba zaraportować szefowi Krajowej Administracji Skarbowe. Można też spodziewać się, że być może za tym pójdzie kontrola podatkowa czy kontrola skarbowa, która sprawdzi, czy nie doszło do osiągnięcia niedozwolonej korzyści podatkowej polegającej na tym, że będę płacił 19 proc. podatku dochodowego, ale może powinienem płacić 34,4 przy podwójnym opodatkowaniu – wskazuje Maślanko.
Jak przekonuje ekspert, nie brakuje też pozytywnych zmian przepisów podatkowych. W 2018 roku została np. wprowadzona Polska Strefa Inwestycji, ustawa o wspieraniu nowych inwestycji, która poszerza obszar, na którym możliwe jest uzyskanie wsparcia państwa na nowe inwestycje. Nie trzeba już przenosić firmy do Specjalnych Stref Inwestycyjnych – ulga jest dostępna w całym kraju, dla mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw. To także split payment, czyli mechanizm podzielonej płatności.
– Jeśli jednak ważymy te działania restrykcyjne i te ułatwiające, to bilans nie wypada na razie dobrze. Pamiętam taką wypowiedź wiceministra Bruzy sprzed dwóch lat, wiceministra finansów, który mówił, że 2 lat resort poświęca na zaciskania tego kagańca, a kolejne 2 lata będą poświęcone właśnie tym ułatwieniom. No i to było mniej więcej 2 lata temu i bym powiedział, że wciąż czekamy, kiedy te dobre 2 lata nastąpią – przekonuje Maślanko.
Dla przedsiębiorców stabilne i jasne przepisy są kluczowe w prowadzeniu działalności gospodarczej, jednak – jak mówi ekspert – dalszych zmian legislacyjnych nie można wykluczyć.
– Myślę, że po okresie wyborczym fiskus znów nabierze wiatru w skrzydła i znowu usłyszymy o jakichś nowych pomysłach. Ordynacja podatkowa cały czas oczekuje na generalne uporządkowanie – ocenia Grzegorz Maślanko.
biznes.newseria.pl
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis